Traduzioni / Przekłady: FLASH QUIZ – RITA BONETTI ” Lo scrivere poesia non salva / Pisanie poezji nie zbawia” (IT – PL)

Przekład i wywiad Izabella Teresa Kostka.

Intervista e traduzione Izabella Teresa Kostka.


*

BIOGRAFIA


Rita Bonetti, bolognese DOC, laureata in Archeologia, vive a San Lazzaro di Savena dove svolge la sua attività di studiosa della  Preistoria ed Evoluzione umana. Come scrittrice di narrativa ha pubblicato una raccolta di racconti scritti a tre mani con altre due socie di scrittura dal titolo “Le regine di quadri” (A. Siciliano editore).  Alcuni racconti scritti individualmente, sono compresi nell’antologia di microracconti “In poche parole” (Puntacapo Editrice). Ha pubblicato quattro sillogi poetiche: “Ho seminato perle nella tempesta” (Urso Editore, 2019), “Persiane Blu” (Armando Siciliano Editore, 2019), “D’amore e di altre storie” (Bertoni Editore, 2022), “Un azzurro spietato” (Bertoni Editore, 2024). Suoi scritti sono apparsi in riviste, lit-blog e in numerose antologie, anche legate a premi letterari, in alcuni dei quali ha ricevuto anche importanti riconoscimenti. Ha ricevuto la Menzione D’onore  per la sez. Poesia singola al Premio Guido Gozzano 2023. Diversi testi sono stati tradotti in arabo e in catalano. Alcuni spettacoli teatrali di recitazione e musica incentrati su poesie e testi  di cui è autrice, sono andati  e andranno ancora in scena a Bologna e in altre città emiliane. I suoi versi sono stati selezionati nello spazio <La bottega della Poesia> de “La Repubblica” ( Bologna, maggio 2019 e gennaio 2020; Milano, giugno 2021; Torino, marzo 2023). È compresa  tra i 10 vincitori  del Concorso <AURORA, Bottega della poesia della Repubblica>, selezionati fra tutti i testi pubblicati nel 2023.

*
BIOGRAM


Rita Bonetti pochodzi z Bolonii, absolwentka archeologii, mieszka w San Lazzaro di Savena, gdzie zajmuje się prehistorią i ewolucją człowieka. Jako prozaik opublikowała zbiór opowiadań napisanych wspólnie z dwoma innymi autorami, zatytułowany „Królowe obrazów” (wyd. Armando Siciliano). Niektóre indywidualnie napisane opowiadania znajdują się w antologii mikroopowiadań „W paru słowach” (wyd. Puntacapo ). Opublikowała cztery antologie poetyckie: „Zasiałam perły w burzy” (wyd. Urso, 2019), „Niebieskie okiennice” (wyd. Armando Siciliano, 2019), „O miłości i innych sprawach” (wyd. Bertoni, 2022), „A bezlitosny błękit” (wyd. Bertoni, 2024). Jej teksty ukazywały się w czasopismach, blogach literackich i licznych antologiach, także powiązanych z konkursami literackimi, w niektórych z nich otrzymała ważne nagrody.  Nagrodzona za pojedynczy wiersz w konkursie Guido Gozzano 2023. Kilka jej tekstów zostało przetłumaczonych na język arabski i kataloński.  Niektóre spektakle teatralne i muzyczne, oparte na jej  wierszach i tekstach, były już wystawiane i będą wkrótce przedstawione w Bolonii i innych miastach regionu Emilii.Jej wiersze zostały wybrane w do rubryki <Warsztat poetycki> gazety “La Repubblica /  Republika” (Bolonia, maj 2019 i styczeń 2020; Mediolan, czerwiec 2021; Turyn, marzec 2023). Znajduje się w gronie 10 laureatów Konkursu <AURORA, Warsztat poetycki gazety “La Repubblica”>, wybranych spośród wszystkich tekstów opublikowanych w 2023 roku.

***

FLASH POETICO IN TRE PASSI/ POETYCKI FLASH W TRZECH KROKACH ( wersja polskojęzyczna poniżej)

1.I.T.K.: Tommaso Giartosio disse: “La scrittura è un atto di potere. Aumenta il nostro potere. Noi scriviamo, e nel momento in cui scriviamo siamo i salvati: con la scrittura si ottiene la salvezza e la si esibisce.” Lei è d’accordo con questa affermazione? Usa la poesia come uno scudo?

R.B.: Si scrive quando si vuole far arrivare qualcosa di noi a qualcuno. La poesia è allora una sorta di carta d’identità, mi racconta e racconta al mondo chi sono, senza maschere, senza imbrogli, senza doversi fingere migliori .
Il Poeta può servirsi  anche  della Poesia per diffondere valori etici, primo fra tutti quello della gratuità dell’atto creativo in arte, la sua non assoggettabilità al potere economico.
Il poeta non si distanzia mai dal proprio tempo, in fondo lo scrivere poesia non salva, ma tuttavia è necessario in quanto il suo valore è la testimonianza.


2. I.T.K.: Qual è il suo estro creativo, quell’impulso alla creazione artistica e intellettuale?

R.B.: La mia poesia è testimonianza di vita, e in quanto tale, non può essere ridotta a mero prodotto di laboratorio. ll processo creativo di tradurre in parole il bisogno urgente del sentimento profondo che ha sedimentato in coscienza, sintetizza le confessioni e le osservazioni quasi diaristiche che  accompagnano l’esistenza e il travaglio doloroso dell’assenza.




3. I.T.K.: Seguendo le parole della grande Alda Merini: “Dio mio spiegami come si fa ad amare la carne senza baciarne l’anima”, qual è il suo concetto di amore?

R.B.: Il poeta scava nella propria interiorità e si svela al mondo tramite la parola, che in questo caso non è portatrice di concretezza, ma di emozioni. Così l’innamoramento, con la sua tempesta di emozioni, è il momento che ci fa vedere più chiaramente non solo l’oggetto o il soggetto del nostro amore, ma le nostre debolezze e i bisogni di cui non siamo consapevoli. La mia poesia nasce da un sentimento sincero nel tentativo di rievocare e abbracciare un amore disarmante e totalizzante che satura di significato le parole.


***

1.I.T.K.: Tommaso Giartosio powiedział: „Pisanie jest aktem władzy.  Zwiększa naszą moc. Piszemy i w chwili pisania jesteśmy zbawieni: poprzez pisanie uzyskujemy zbawienie i okazujemy je.” Czy zgadzasz się z tym stwierdzeniem?  Czy używa poezji jako tarczy?

R.B.: Piszemy, gdy chcemy komuś przekazać coś o sobie.  Poezja jest wtedy swego rodzaju dowodem tożsamości, mówi o mnie światu, mówi o tym kim jestem, bez masek, bez oszukiwania, bez konieczności udawania kogoś lepszego. Poeta za pomocą poezji może także szerzyć wartości etyczne, przede wszystkim bezinteresowności aktu twórczego w sztuce i jego niepodporządkowanie władzy ekonomicznej. Poeta nigdy nie dystansuje się od swoich czasów, pisanie poezji nie zbawia, a mimo to jest konieczne, gdyż jego wartością jest bycie świadectwem czasów.

2. I.T.K.: Jaki jest Twój poryw twórczy, ten impuls do działalności artystycznej i intelektualnej?

R.B.: Moja poezja jest świadectwem życia i jako taka nie może być sprowadzona do czysto laboratoryjnego wytworu.  Twórczy proces przekładania na słowa pilnej potrzeby głębokiego uczucia, które osadziło się w świadomości, podsumowuje wyznania jak w dzienniku, opisującym obserwacje towarzyszące istnieniu i bolesnej  nieobecności.

3. I.T.K.: Idąc za słowami wielkiej Aldy Merini: „Mój Boże, wyjaśnij mi, jak kochać ciało, nie całując jego duszy”, jakie jest Twoje pojęcie miłości?

R.B.: Poeta zagłębia się we własne wnętrze i objawia się światu poprzez słowo, które w tym przypadku nie jest nośnikiem konkretu, ale emocji.  Zakochanie się, wraz z burzą emocji, to moment, który pozwala nam wyraźniej zobaczyć nie tylko przedmiot lub podmiot naszej miłości, ale także nasze słabości i potrzeby, których nie jesteśmy świadomi. Moja poezja rodzi się ze szczerego uczucia, próbując przywołać i zawrzeć w sobie całą rozbrajającą i wszechogarniającą miłość, która nasyca słowa znaczeniem.

***

TRE POESIE SCELTE / TRZY WIERSZE WYBRANE

*

ESTATI DELLA MIA INFANZIA

Sono figlia delle estati
della mia infanzia
della tovaglia immacolata della domenica
dell’odore di sugo
che infesta le scale dal primo mattino
di quel balcone a precipizio
della tenda verde che assorbe il sole
e aldilà, tutto quel blu
che non ha fine
delle sere tese nel cielo
poi rintanate nel buio di un acero
odoroso di pioggia
È dall’infanzia che inizia la nostra morte

*

LATA MOJEGO DZIECIŃSTWA

Jestem dzieckiem lata
mojego dzieciństwa
nieskazitelnego niedzielnego obrusu
zapachu sosu
nawiedzającego schody od wczesnego ranka
przepastnego balkonu
zielonej zasłony pochłaniającej słońce
i poza nią tego całego błękitu,
który nie ma końca
wieczorów rozpostartych na niebie
schowanych w ciemności klonu
pachnącego deszczem
Od dzieciństwa zaczyna się nasza śmierć

***

LA FINE DELLE COSE

La fine delle cose
è nello spegnersi delle parole
nel silenzio che resta
al centro della ferita

le parole taciute
che non potrai mai coniugare
disegnano un solco
negli angoli acuti della memoria

come un filo spezzato
come una pagina bianca
che prima era solo neve

*

KONIEC RZECZY

Koniec rzeczy
tkwi w wymieraniu słów
w ciszy pozostającej
w środku rany

przemilczane słowa,
których nigdy nie połączysz
rysują bruzdę
w ostrych zakamarkach pamięci

jak zerwana nić
jak pusta strona,
która wcześniej była tylko śniegiem


***


POST MORTEM

Dovevamo sgombrare la stanza
e facemmo un mucchio gettato a terra
di maglie camicie abiti foulard
impregnati del suo odore
perle infilate da pochi soldi
un borsellino di plastica blu

Così buttammo tutto quanto
sangue e cuore
l’anima in dono agli altri vecchi, se serviva

Per noi, qualche borsetta
l’oro era poco ed è sparito
chissà chi l’ha venduto
nemmeno quella cena in suo ricordo
come si era detto

Sono niente si sa
le cose accumulate in una vita
lo leggo sempre
ogni giorno
nei sottotitoli

*

POST MORTEM

Musieliśmy posprzątać pokój
i zrobiliśmy na podłodze stos
swetrów, koszul, sukienek, szalików
nasyconych jej zapachem
tanie nawleczone perły
niebieską plastikową torebkę

Wyrzuciliśmy wszystko
krew i serce
duszę jako dar dla innych starych ludzi, jeśli potrzeba

Dla nas jakaś torebka
złota było mało i zniknęło
kto wie, kto je sprzedał
nie było nawet kolacji ku jej pamięci
jak powiedziano

Są niczym, to wiadomo,
rzeczy nagromadzone przez całe życie
czytam o tym zawsze
codziennie
w napisach

***

Rita Bonetti

Przekłady/ Traduzioni: Antonio Blunda “Rumore” e altre poesie scelte/ “Hałas” i inne wiersze wybrane (IT – PL)

Przekład na język polski/ Traduzione in lingua polacca: Izabella Teresa Kostka.

***
Antonio Blunda è nato ad Erice (Tp) il 26.02.1972, risiede a Palermo.
Si è laureato in Giurisprudenza ed esercita la professione di avvocato, specializzato in materie civilistiche. È felicemente sposato, e papà di Elena e Ruggero. Ha iniziato a scrivere poesie più o meno all’età di otto anni, ma la sua grande passione per la letteratura è nata durante il liceo classico. Dai trent’anni ha iniziato a scrivere anche racconti e aforismi. Dall’ 8.12.2019 fa parte dell’Ordine Monastico Militare dei Templari Federiciani di Palermo.

*

Antonio Blunda urodził się w Erice (Tp) 26.02.1972 i mieszka w Palermo.
Ukończył studia prawnicze i praktykę adwokacką ze specjalizacją w sprawach cywilnych. Jest szczęśliwym mężem i ojcem Eleny i Ruggero. Zaczął pisać wiersze w wieku około ośmiu lat, ale jego prawdziwa wielka pasja do literatury zrodziła się dopiero w liceum klasycznym.  Od trzydziestego roku życia zaczął także pisać opowiadania i aforyzmy. Od 08.12.2019 należy do Wojskowego Zakonu Monastycznego Templariuszy w Palermo.


***

DIMMI TI AMO

Dimmi ti amo,
io che quasi non so più dirlo.
Dimmi ti amo,
perché questa casa, per una volta,
non me lo ricorda
perché l’ultimo tramonto
sembra un viaggio narrato
perchè “ti amo”
è qualcosa di immenso
in questo silenzio
che vibra così
dimmi ti amo
e giuro
che avrò contato piano
tutte le rondini.

*

POWIEDZ MI, KOCHAM CIĘ

Powiedz mi, że mnie kochasz,
ja prawie nie wiem jak to powiedzieć.
Powiedz mi kocham cię,
bo ten dom tym razem
mi o tym nie przypomina,
a ostatni zachód słońca
wygląda na opowiedzianą podróż
ponieważ “kocham cię”
to coś bezkresnego
w tej
wibrującej ciszy,
powiedz mi, że mnie kochasz,
a przysięgam,
że powoli policzę
wszystkie jaskółki.

***

IO NON CHIEDO CHE TE
(a mia moglie)


Andiamo per la nostra via,
sospesa nel freddo, e nell’umore sconosciuto della nebbia.
Tu al fianco, il capo reclinato al mio, tenendomi più stretto al braccio.
Che mai può accadere? Ma confessa il mio cuore
che tu possa perderti, e così perdermi anch’io.
Qualcuno da una finestra accesa, ringrazia il bene della notte.
Andiamo per la nostra via,
sospesa nel freddo, nell’umore sconosciuto della nebbia.
Resta con me, per una frazione del tempo, tra le luci effimere.
Io non chiedo che te, oltre i miei passi.
Null’altro, al di là delle stelle.

*

CHCĘ TYLKO CIEBIE
(do mojej żony)


Idziemy wspólną drogą,
zawieszoną w chłodzie i nieznanym nastroju mgły.
Ty u mego boku, pochylona ku mnie,
trzymasz mnie mocno za ramię.
Cóż może się zdarzyć?  Moje serce mówi,
że możesz się zgubić, więc i ja mogę się zagubić.
Ktoś z oświetlonego okna dziękuje za życzliwość nocy.
Idziemy naszą drogą,
zawieszoną w zimnie, w obcym nastroju mgły.
Zostań ze mną przez ułamek czasu, wśród ulotnych świateł.
Chcę tylko Ciebie, poza moimi krokami.
Nic więcej, poza gwiazdami.

***

RUMORE

La vita
è la mia cosa più forte.
È caduta appena
per questo mondo
d’una mia luce breve,
e mi solleva da terra.
La vita è così bella
perché fa un rumore.
Un rumore che conosco
nel fiore dischiuso
nella mano di Dio
nell’amore amato e coincidente
nel cerchio della mia pietà.
Il rumore che conosco di tutti i treni
di tutte le stazioni con gli orologi fermi
di tutti i passanti nel vento.
Questo rumore
che va bene per tutte le stanze,
per le stanze della mia casa
dove, da sempre,
ricordo il rumore.
Il rumore di cui parlo,
il rumore che ti fa sentire le cose
qualcosa già prima
per ogni mia lacrima
perchè ho pianto, in gioventù.
E nel cammino verde
della piccola strada
sento adesso la via
così a metà della mia vita.
Vita, mia vita,
vita mia,
immenso dolcissimo rumore
di tutto il mio vivere.
Rimani ancora qualcosa.
Tu che sei la meravigliosa luce
e la ragione commovente
delle mie farfalle.

*

HAŁAS

Życie
jest dla mnie najważniejszą rzeczą.
Zaledwie spadło
na ten świat
krótkim światłem
i już podnosi mnie z ziemi.
Życie jest takie piękne,
bo hałasuje.
To znany mi zgiełk
w rozwiniętym kwiecie
w ręku Boga
w uwielbianej i przypadkowej miłości
w kręgu mojego współczucia.
Hałas, który znam ze wszystkich pociągów
wszystkich stacji z zatrzymanymi zegarami
wszystkich przechodniów na wietrze.
Ten przyjazny hałas
we wszystkich pomieszczeniach,
w pokojach mego domu,
w którym zawsze
panował zgiełk.
Hałas, o którym mówię,
harmider, który sprawia, że słyszysz różne rzeczy
już wcześniej,
każdą łzę
uronioną w młodości.
I podczas zielonej podróży
mą małą ścieżką
odkrywam teraz drogę,
w połowie mojego życia.
Życie, me życie,
życie moje,
bezkresny słodki dźwięk
całego mego bytu.
Coś jeszcze zostaje.
Ty, która jesteś cudownym światłem
i poruszającym powodem
moich motyli.

***

LA CITTÀ DEGLI ADDII

Ha così vissuto, amore,
la strada
con la sua lucerna.
La via è senza posa.
Da una finestra aperta
un pianoforte
sgomitola – gatti
poi quasi nel vento
il racconto
di questa sera.
Qualcuno dorme,
ma parla il silenzio
e i miei occhi
che non dormono,
che gelano
una fredda meravigliosa saggezza
su questa città
con i suoi addii,
dove s’è fatto un sole,
dove tu dormi, e soffia.
Dove soffia un incendio,
la città.
La strada.
L’immenso.
(Chopin, op. 27 n.2)


*

MIASTO POŻEGNAŃ

Tak żyła, kochanie,
ulica
ze swoją latarnią.
Droga jest nieustająca.
Z otwartego okna
fortepian
rozbudza koty,
a potem z wiatrem
snuje historię
tego wieczoru.
Ktoś śpi
choć przemawia cisza
i moje
bezsenne oczy,
które zachowują
chłodną, cudowną mądrość
tego miasta
i jego pożegnań,
miasta, w którym wschodzi słońce,
w którym śpisz, i wieje.
W którym wieje ogień
na miasto.
Ulicę.
Bezkres.
(Chopin, op. 27 n.2)

Antonio Blunda

Przekłady/ Traduzioni: Alberto Baroni “Ribellione” e altre poesie scelte/ “Bunt” i inne wiersze wybrane (IT – PL)

Przekład na język polski/ Traduzione in lingua polacca: Izabella Teresa Kostka

***

Alberto Baroni nasce in Toscana nell’incanto della Val D’Elsa. Fin da piccolo, sotto la guida del nonno paterno (Prof. di lettere antiche), è avviato alla lettura dei componimenti dei grandi poeti del passato e allo studio della metrica. Le sue poesie sia in metrica che in versi liberi, nonché quelle orientali, sono presenti in diverse antologie e in quattro sillogi dal titolo: “Il Peso delle Rondini” editore L’Inedito Letterario – “Risonanze dell’Anima” editore N.O.S.M” a seguito del 1° posto nel concorso Nuovi Occhi sul Mugello – “Calici D’assenzio” edito con AKDP nel gennaio 2022 e “Ferenti Contrasti” edito sempre con AKDP nell’Aprile 2023. Nel Novembre 2022,  sempre con AKDP,  ha pubblicato i libro “ Manuale di metrica per Autodidatti- dalla sillabazione al sonetto” e nel Gennaio 2024  il Manuale per Autodidatti“ Come comporre Haiku”.
Come autore di “Haiku” è nato e maturato nell’Associazione Italiana Haiku che è stata fino alla sua chiusura pochi anni fa, la più prestigiosa scuola di poesia Giapponese, traendo il suo sapere da prestigiosi maestri quali: Luca Cenisi e Valeria Simonova Cecon. Di questa forma di poesia Giapponese, ormai conosciuta in tutto il mondo è in corso la pubblicazione della sua prima silloge dal titolo: ”Haiku – Fiori dal mio Giardino”.
Dal Settembre 2023 è fra i poeti accreditati in WikiPoesia e fa parte della Repubblica dei Poeti.

*

Alberto Baroni urodził się w Toskanii w czarującej dolinie Val D’Elsa.  Od najmłodszych lat pod okiem dziadka ze strony ojca (profesora literatury starożytnej), zaczął czytać dzieła wielkich poetów przeszłości i studiować metrykę.  Jego wiersze metryczne oraz te pisane wierszem wolnym, jak i orientalnym, prezentowane są w różnych zbiorach oraz w czterech antologiach zatytułowanych: “Ciężar jaskółek” wyd. L’Inedito Letterario,  “Rezonanse duszy” wyd. N.O.S.M” po zdobyciu  pierwszego miejsca w konkursie Nuovi Occhi sul Mugello, “Kielichy absyntu” wyd. AKDP w styczniu 2022 r. oraz “Ostre kontrasty” wyd. AKDP w kwietniu 2023 r. W listopadzie 2022 r. ponownie na łamach AKDP opublikował książkę ” Podręcznik metryki dla samouków – od dzielenia wyrazów do sonetu”, a w styczniu 2024 kolejny podręcznik dla samouków “Jak komponować Haiku”.
Jako autor “Haiku” narodził się i dojrzewał we Włoskim Stowarzyszeniu Haiku, które aż do jego zamknięcia kilka lat temu było najbardziej prestiżową szkołą poezji japońskiej, czerpiącą wiedzę od tak prestiżowych mistrzów, jak: Luca Cenisi i Valeria Simonova Cecon.  Trwają prace nad publikacją pierwszej antologii tej formy poezji japońskiej, znanej obecnie na całym świecie, zatytułowanej: “Haiku – Kwiaty z mojego ogrodu”. Od września 2023 znajduje się w gronie poetów akredytowanych w WikiPoesia i jest częścią Republiki Poetów.



***


E SGORGA IL PIANTO

Surreali pensieri,
venati di dolore,
s’addensano nel cuore;
sparsa vita di ieri,
pene perse per la via
s’intrecciano di schianto
e nell’aspra anomalia
all’improvviso il pianto.
Svanisce ogni difesa;
nel franare di mura
m’assalgono i miei lutti,
sì che sgomento invoco
chi ho amato e poi perduto
o chi non ho mai avuto.
Inutile la fuga,
lascio scorrere il pianto;
penetrare lo lascio
fra cose immiserite,
nelle mie ferite,
affinché porti via con sé
ogni cosa aliena…
ogni mia pena.

*

I PŁYNĄ ŁZY

Surrealistyczne myśli,
zabarwione bólem,
gromadzą się w sercu;
wczorajsze roztargnione życie,
troski zatracone po drodze
splotły się nagle
i w gorzkiej aberracji
tryskają łzy.
Znika wszelki opór;
wśród walących się ścian
pochłania mnie rozpacz,
tak, przerażony wzywam tego,
którego kochałem, a potem straciłem
lub kogo nigdy nie miałem.
Ucieczka na nic się nie zda,
pozwalam płynąć łzom;
pozwolę im przeniknąć
przez zużyte rzeczy,
przez moje rany,
by zabrały ze sobą
wszystko to, co obce…
cały mój ból.



***



RIBELLIONE

Forte è la paura di perdersi,
di soffrire, di bruciarsi le mani
e poi fallire…
allora meglio rinunciare
alla libera scelta,
meglio lasciarsi trasportare
dalla globale fiumana
fluente in un letto d’algoritmi,
dove, fra normate emozioni
lo spazio è abolito
e velocizzato il tempo.
Sempre più codificato,
il futuro trasporta
senz’etica ogni cosa,
su un piano artificioso
che parla per metafore,
incomprensibili ai più.
Aborrevole è l’innaturale
interagire con la realtà,
che ci vede rassegnare
la nostra umana autonomia
a una stringa di numeri.
Ma io non voglio cedere
l’anima a un algoritmo,
voglio esser libero di scegliere,
voglio esser determinante
e non passivo nel decidere
della vita mia…
e seppur con fede scarna
del mio aldilà.



*

BUNT

Silna jest obawa przed zatraceniem,
cierpieniem, sparzeniem sobie rąk
i przed porażką…
lepiej zrezygnować
z wolnego wyboru,
lepiej dać się ponieść
globalnej powodzi
płynącej w korycie algorytmów,
gdzie wśród kontrolowanych emocji
przestrzeń zanika
i czas przyspiesza.
Coraz bardziej skodyfikowana
przyszłość transportuje
wszystko bez żadnej etyki,
umieszcza to na sztucznym poziomie
mówiącym niezrozumiałymi
dla większości metaforami.
Odrażająca jest nienaturalność
wchodząca w interakcję z rzeczywistością,
oznaczająca rezygnację
z naszej ludzkiej autonomii
poddanej ciągowi liczb.
Nie chcę podporządkować
duszy algorytmowi,
chcę mieć swobodę wyboru,
pragnę determinacji
a nie bierności w podejmowaniu decyzji
dotyczących mojego obecnego życia…
i, choć ze słabą wiarą,
mojego życia pozagrobowego.

***


UN LENTO FIUME DI PAROLE

Ho cantato la primavera
d’aquiloni e di cortili
e l’amore, fiore ridente,
incontrato e perso.
Ho cantato i verdi anni
sparsi di successi
e quelli neri delle mie sconfitte.
Ho cantato tramonti e aurore,
cieli stellati e bruni temporali,
lune piene di speranza
o a volte, lune angoscianti;
ho cantato la vita…
ho cantato la morte.
Un lento fiume di parole
è corso a valle.
Quanto tempo è trascorso?
Solo un attimo par che sia passato!
Ma or quel fiume rinsecchito
è solo foriero di sogni proibiti.
Indecifrabile è l’orizzonte
nascosto da brume di paura
e penso che il mondo sia finito.



*

POWOLNA RZEKA SŁÓW

Wychwalałem wiosnę
latawców oraz dziedzińców
i miłość, uśmiechniętą jak kwiat,
napotkaną i utraconą.
Wyśpiewałem zielone lata
usiane sukcesami
i te czarne pełne porażek.
Śpiewałem o zachodach i wschodach słońca,
o gwiaździstym niebie i mrocznych burzach,
księżycach pełnych nadziei
lub czasami udręczonych;
Śpiewałem o życiu…
śpiewałem o śmierci.
Powolna rzeka słów
spłynęła w dolinę.
Ile czasu minęło?
Wydaje się, że zaledwie chwila!
Teraz ta wyschnięta rzeka
jest zwiastunem zakazanych marzeń.
Horyzont jest nieczytelny
ukryty za mglistą trwogą
i myślę, że świat się skończył.


***

Alberto Baroni

Przekłady/ Traduzioni: Giuseppe Modica “Dowolny pociąg” i inne wiersze wybrane/ “Un treno qualunque” e altre poesie scelte (IT – PL)

Przekład na język polski/ Traduzionecin lingua polacca Izabella Teresa Kostka


Giuseppe Modica è nato a Modica (RG) il 13 maggio 1959. Dal 1993 ha partecipato a numerosi concorsi poetici nazionali ed internazionali, nel corso dei quali ha quasi sempre ricevuto importanti riconoscimenti ed attestazioni di merito. Nel 1998 ha realizzato l’opera monografica dal titolo “Il canto di Calliope” (editore Anselmi- Napoli). Nell’anno 2015 veniva attestata la pubblicazione del volume “Mistral” (presenti sei autori), con la parte a lui dedicata (15 poesie) dal titolo “La cetra di Tamiri” (editore Aletti–Guidonia Roma). Nello stesso anno pubblicava l’opera monografica dal titolo “Le nenie di Erato” (editore Aletti – Guidonia Roma). Nell’anno 2016 veniva attestata la pubblicazione del volume “Tramoun” (presenti sei autori), con la parte a lui dedicata (15 poesie) dal titolo “Il rapsodo e la quiete” (editore Aletti – Guidonia Roma). Nel 2017 vincitore (1° posto) del premio Grimoaldo I°, che gli ha consentito di ottenere la pubblicazione della raccolta di poesie “Echi di storia” (editore Vitale – Sanremo), ed una pubblicazione che ha rappresentato il premio speciale assegnatogli in virtù del risultato ottenuto nel concorso “Poesia, Segreto dell’Anima”, dal titolo “Oltre le spine…il silenzio” (editore Vitale – Saremo). Nell’anno 2019 ha realizzato due opere monografiche dal titolo “Canto l’amore…e te”, “Cerchi concentrici” (editore Vitale – Sanremo); nel 2021 altre tre raccolte dal titolo “Voci dentro”, “La luna sopra i tetti” e “Imperfezioni” (editore Vitale – Sanremo) che fanno parte di una collana di cinque quaderni contenenti tutti i testi realizzati nel 2018-2019. Inoltre, è stato inserito in una raccolta Antologica destinata alla scuola (cinque autori contemporanei dell’anno 2021 – rispettivamente con 10 testi), dal titolo “Solchi D’Infinito” (editore Vitale – Sanremo). Nell’anno 2023 ha realizzato l’ultima silloge dal titolo “Impagino sogni all’ombra del carrubo” (Serigrafisud Edizioni – Cosenza). Nel gennaio 2024 ha realizzato una raccolta di fotopoesie (12 testi – editore Vitale – Sanremo). È presente in numerose antologie. Ha partecipato complissivamente a 293 concorsi ottenendo 403 riconoscimenti, tra i quali:

  • 21 VOLTE PRIMO CLASSIFICATO
  • 39 VOLTE SECONDO CLASSIFICATO
  • 29 VOLTE TERZO CLASSIFICATO
  • 8 VOLTE QUARTO CLASSIFICATO
  • 5 VOLTE QUINTO CLASSIFICATO
  • 5 VOLTE SESTO CLASSIFICATO
  • 1 VOLTE SETTIMO CLASSIFICATO
  • 5 VOLTE OTTAVO CLASSIFICATO
  • 3 VOLTE DECIMO CLASSIFICATO

*
Giuseppe Modica urodził się 13 maja 1959 r. w miasteczku Modica (RG). Od 1993 r. brał udział w licznych krajowych i międzynarodowych konkursach poetyckich, podczas których niemal zawsze otrzymywał ważne wyróżnienia i dyplomy. W 1998 roku opublikował zbiór monograficzny pt. “Śpiew Calliope” (wyd. Anselmi-Naples). W 2015 roku potwierdzono publikację tomu “Mistral” (wiersze sześciu autorów), z poświęconą mu częścią (15 poezji) zatytułowaną “Cytra Tamyrisa” (wyd. Aletti – Guidonia Roma). W tym samym roku ukazała się książka monograficzna pt. “Lamenty Erato” (wyd. Aletti – Guidonia Roma). W 2016 roku potwierdzono publikację tomu “Tramoun” (dzieła sześciu autorów), z poświęconą mu częścią (15 wierszy) zatytułowaną “Rapsod i spokój” (wydawnictwo Aletti – Guidonia Roma). W 2017 roku zdobywca (I miejsce) nagrody Grimoaldo I°, umożliwiło mu to wydanie zbioru wierszy “Echa historii” (wydawnictwo Vitale – Sanremo) oraz publikację, będącą nagrodą specjalną przyznaną dzięki wynikowi uzyskanemu w konkursie “Poezja, Sekret Duszy” pt. “Poza cierniami… cisza” (wyd. Vitale – Saremo). W 2019 roku wydał dwa zbiory monograficzne pt. “Śpiew, miłość….i ty”, “Koncentryczne okręgi” (wydawnictwo Vitale – Sanremo); w 2021 trzy kolejne zbiory zatytułowane “Wewnętrzne głosy”, “Księżyc nad dachami” oraz “Niedoskonałości” (wydawnictwo Vitale – Sanremo), które wchodzą w skład serii pięciu zeszytów zawierających wszystkie teksty powstałe w latach 2018-2019. Ponadto jego utwory znalazły się w zbiorze antologii przeznaczonym dla szkół (pięciu współczesnych autorów roku 2021 – odpowiednio 10 tekstów) zatytułowanym “Bruzdy nieskończoności” (wydawnictwo Vitale – Sanremo). W roku 2023 stworzył najnowszy zbiór poezji zatytułowany “Układam sny w cieniu drzewa chleba świętojańskiego” (Serigrafisud Edizioni – Cosenza). W styczniu 2024 roku wydał zbiór fotopoematów (12 tekstów – wydawnictwo Vitale – Sanremo). Jest obecny w wielu antologiach. Brał udział łącznie w 293 konkursach, zdobywając 403 nagrody, w tym:

  • 21 RAZY PIERWSZE MIEJSCE
  • 39 RAZY DRUGIE MIEJSCE
  • 29 RAZY TRZECIE MIEJSCE
  • 8 RAZY CZWARTE MIEJSCE
  • 5 RAZY PIĄTE MIEJSCE
  • 5 RAZY SZÓSTE MIEJSCE
  • 1 RAZY SIÓDME MIEJSCE
  • 5 RAZY ÓSMY MIEJSCE
  • 3 RAZY DZIESIĄTE MIEJSCE

MORIRÒ AMOR CANTANDO

Canto al comparir
di stelle,
canto all’udir
dei passi tuoi,
e lo faccio
con lo sguardo perso
sul mare in tempesta.
Immagino note
quando immagino te,
traccio spartiti
senza parole,
scrivo canzoni
col tuo nome
tra le righe.
Tra le stelle
che vedo apparir
e tra le forme
dell’onde schiumose,
srotolo il tempo
tra il frinir
di morenti cicale
e, come lor, morirò
amor cantando.

*

UMRĘ O MIŁOŚCI ŚPIEWAJĄC

Śpiewam, gdy pojawiają się
gwiazdy,
śpiewam, słysząc odgłos
twych kroków
i robię to
ze spojrzeniem zagubionym
na wzburzonym morzu.
Wyobrażam sobie nuty
marząc o Tobie,
piszę partytury
pozbawione słów,
tworzę piosenki
z twym imieniem
pomiędzy wierszami.
Wśród gwiazd,
które widzę
i między kształtami
spienionych fal,
przeżywam czas
wśród ćwierkania
umierających cykad
i tak jak one umrę
o miłości śpiewając.


NOTTE VUOTA

Sfuma il giorno tra colori effimeri,
mentre l’eco d’onde
risuona come baci fragorosi.
Nella risacca muore la luce.

Il buio lambisce una sfiorata oscurità,
si impossessa dei respiri del mondo,
ma, come luce di candela sciolta,
si leva ad est una virgola d’argento.

Mill’altre scintille fermano il tempo
in questa notte vuota,
che proverò a colmare di solitudine,
non avendo in tasca altri perché.

*

PUSTA NOC

Dzień blednie wśród ulotnych barw,
a echo fal
dudni jak grzmiące pocałunki.
W odpływie zamiera światło.

Ciemność dotyka bliskiego mroku
bierze w posiadanie oddechy świata,
ale jak światło roztopionej świecy
srebrny przecinek wznosi się na wschodzie.

Tysiąc innych iskier powstrzymuje czas
w tę pustą noc,
którą spróbuję wypełnić samotnością,
nie mając nic innego w kieszeni.


STORIA FERITA

Cerco invano passi di chi
respira il mio stesso tempo,
spero di trovarli
sul mio stesso asfalto,
nero, triste, sul quale scorre
un torrente di sangue,
sul quale si spengono respiri,
si contano i lutti,
si stendono teli bianchi;
si, avverto nel mio cuore
le ferite della storia d’Israele.
Soffia il Simùn in Palestina,
cambierà le dune
e forse solo quelle.

*

ZRANIONA HISTORIA

Na próżno szukam kroków tego,
który oddycha mym czasem,
mam nadzieję, że odnajdę je
na moim czarnym, smutnym
asfalcie, po którym
płynie krew,
na którym gasną oddechy,
odlicza się żałobę
i rozkłada białe prześcieradła;
tak, czuję w sercu
rany historii Izraela.
Simun wieje w Palestynie,
przemieni wydmy
i może tylko wydmy.


UN TRENO QUALUNQUE

Vorrei salire su un treno qualunque,
vorrei non più recitare,
ma la vergogna è ancor troppa.
Vorrei salire su un treno qualunque
per non sentire i suoi palmi sul viso,
le scuse infondate, inventate,
le grida e gli sputi sull’arreso volto.
Vorrei salire su un treno qualunque
per non sentire i pianti,
per non asciugare lacrime
nella stanza colorata.
Mi chiedo se il mio è amore ancora,
mi chiedo cose che non so spiegare,
mi chiedo se il momento è arrivato
di salire su un treno qualunque.

*

DOWOLNY POCIĄG

Chciałbym wsiąść do dowolnego pociągu,
chciałbym przestać grać,
ale za bardzo się jeszcze wstydzę.
Chciałbym wsiąść do dowolnego pociągu,
żeby nie czuć dłoni na twarzy,
bezpodstawnych, wymyślonych wymówek,
krzyków i plucia na zrezygnowane oblicze.
Chciałbym wsiąść do dowolnego pociągu,
żeby nie słyszeć łkania,
nie osuszać łez
w kolorowym pokoju.
Zastanawiam się, czy to nadal miłość,
zastanawiam się nad rzeczami, których nie potrafię wyjaśnić,
zastanawiam się, czy już nadszedł ten czas,
by wsiąść do dowolnego pociągu.

*

Giuseppe Modica

Przekłady/ Traduzioni- FLASH QUIZ: UGO SPAZIO “L’intelligenza artificiale è per me come la bomba atomica” / Sztuczna inteligencja jest dla mnie jak bomba atomowa ” (IT – PL)

Flash quiz poetico – Poetycki Flash Quiz

(cura e traduzione/ redakcja i przekład: Izabella Teresa Kostka)

***
Ugo Spazio (Iglesias SU, 1978), operaio metalmeccanico, nato in Sardegna, lavora e risiede in Lombardia. Tra un turno di lavoro e l’altro si cimenta in una delle sue passioni, la scrittura. Inizia a scrivere dal 2006 con la consapevolezza che la poesia è uno degli strumenti di comunicazione da lui preferiti, oltre che una valvola di sfogo è anche un meditare sulle dinamiche della società cosiddetta civile e un contemplare questo meraviglioso pianeta su cui siamo stati piazzati come vittime e carnefici, apparentemente o ambiguamente estranei alle leggi di natura. L’incontro con la poetessa Francesca Stassi e la lettura del libro di poesie di Andrea Melis, risvegliano in lui la voglia di scrivere, dopo tempi più o meno lunghi di pausa. Da lì in poi la sua ispirazione è un fiume in piena e decide nel 2022, di pubblicare i suoi scritti su fb e su Amazon.

*

Ugo Spazio (Iglesias SU, 1978), metalowiec urodzony na Sardynii, pracuje i mieszka w Lombardii.  Między jedną zmianą a drugą próbuje swoich sił w jednej ze swoich pasji, jaką jest pisanie.  Zaczął pisać w 2006 roku ze świadomością, że poezja jest jednym z jego ulubionych narzędzi komunikacji, jest nie tylko ujściem emocji, ale także medytacją nad dynamiką tzw. społeczeństwa obywatelskiego i kontemplacją tej cudownej planety, na której zostaliśmy umieszczeni jako ofiary i kaci, obcy prawom natury w sposób oczywisty lub dwuznaczny.  Spotkanie z poetką Franceską Stassi i lektura tomiku wierszy Andrei Melis rozbudziły w nim, po mniej lub bardziej długich okresach przerwy, chęć pisania.  Odtąd jego inspiracja jest jak  rwąca rzeka i w 2022 roku postanawia opublikować swoje pierwsze teksty na Facebooku i Amazonie.

***

FLASH QUIZ IN TRE PASSI

1.I.T.K.:  Qual è, secondo Lei, il compito della poesia nel mondo contemporaneo?

U.S.:  Per me la poesia ha il compito di insegnarci a guardare “oltre” di “leggere tra le righe” di contemplare il talento dei dettagli e trarne esempio. Il mondo, la società stanno raggiungendo una deriva pericolosa e il cinismo, l’ossessione per i piaceri immediati, il consumismo e l’egoismo fanno da guru per i popoli. La poesia ha tutt’altri presupposti, la poesia che risiede nelle cose, nei significati, nei valori liberi dai pregiudizi, nel saper osservare con occhi altrui, immedesimandosi in chiunque come esercizio quotidiano. La poesia ci fa fermare davanti alla frenesia di una produzione ossessiva di oggetti che ci fanno sembrare la vita più comoda e più bella, ci fa dedicare tempo a noi stessi, ci fa “Vivere” e non ”vivere”. La poesia non ci spiega qual è il senso della vita, ma ce lo fa sfiorare, ci fa sentire il profumo, il gusto, il suono. E questo ci dovrebbe bastare.



2. I.T.K.: Scrivere o apparire, arte letteraria oppure arte dello spettacolo, qual è Suo credo artistico?

U.S.: Credo che si possa fare l’uno e l’altro, la poesia può diventare spettacolo e arricchirsi di immagini e suoni per raggiungere una quantità maggiore di anime, che aspettano solo qualcuno che le liberi dal tran tran quotidiano, oppure può restare sui libri ad aspettare che qualcuno la vada a scoprire, ma qui ci vuole la curiosità che è in via d’estinzione e che dovrebbe essere stimolata dall’istruzione pubblica, dalle iniziative culturali di una nazione, di una regione, di una provincia e di un comune. I mio credo è divulgare, elargire e suscitare emozioni in qualunque maniera lo si riesca a fare, purché ci sia coerenza tra ciò che si scrive e ciò che si fa nel quotidiano perseverare.



3.I.T.K.: Secondo Lei, l’intelligenza artificiale potrà nel futuro aiutare oppure distruggere processo creativo nato nella mente umana?

U.S.: L’intelligenza artificiale è per me come la bomba atomica. Nelle mani sbagliate potrebbe fare danni enormi. In ogni caso, il processo creativo è già, purtroppo, compromesso dal consumismo e dalla convinzione che la ricchezza sia la soluzione a tutto. Ognuno di noi dovrebbe resettare periodicamente tutte quelle convinzioni e pregiudizi che ci affollano la mente e il cuore da una vita, riprendere un cammino diverso e avere diverse prospettive e punti di vista, solo questo può farci avere quegli “amplessi mentali” come se non esistesse un domani e che non hanno niente a che vedere col sesso fisico, bensì con la scoperta che la vita ha molteplici significati inspiegabili ma tangibili, pragmatici ma astratti, da godere a fondo. Quindi dico no all’ I.A. , preferisco una stupidità sincera e la speranza di trasformarla in un: “non l’avrei mai detto!”.

***

FLASH QUIZ W TRZECH KROKACH

1.I.T.K.: Jakie Twoim zdaniem jest zadanie poezji we współczesnym świecie?

U.S.: Według mnie poezja powinna nauczyć nas patrzeć „poza”, „czytać między wierszami”, kontemplować talenty i wyciągać z nich przykład.  Świat i społeczeństwo dryfują w niebezpiecznym kierunku, a cynizm, obsesja na punkcie bezpośrednich przyjemności, konsumpcjonizm i egoizm są jak guru dla ludzi.  Poezja ma zupełnie inne założenia.  Poezja tkwi w rzeczach, w znaczeniach, w wartościach wolnych od uprzedzeń, w umiejętności patrzenia oczami innych i utożsamiania się z kimkolwiek w ramach codziennej praktyki. Poezja przyczynia się do tego, że zatrzymujemy się przed szaleństwem obsesyjnego wytwarzania przedmiotów, które sprawiają, że życie wydaje się wygodniejsze i piękniejsze i stymuluje do tego, że poświęcamy czas sobie, że „Żyjemy”, a nie „żyjemy”.  Poezja nie wyjaśnia nam, jaki jest sens życia, ale sprawia, że go dotykamy, że czujemy jego zapach, smak i dźwięk.  I to powinno nam wystarczyć.

2. I.T.K.: Pisanie czy bywanie, sztuka literacka czy sztuka performatywna, jakie są Twoje przekonania artystyczne?

U.S.: Wierzę, że jedno i drugie jest możliwe.  Poezja może stać się spektaklem i być wzbogacona obrazami i dźwiękami, aby dotrzeć do większej liczby dusz, które tylko czekają, aż ktoś je uwolni z codziennej  rutyny. Może także pozostać w książkach i czekać, aż ktoś pójdzie i ją odkryje, ale tu potrzebna jest ciekawość, której grozi wymarcie i którą należy pobudzać poprzez edukację publiczną oraz inicjatywy kulturalne kraju, regionu, prowincji oraz danej wspólnoty.  Wierzę, że należy rozpowszechniać, darować i wzbudzać emocje w każdy możliwy sposób, pod warunkiem, że istnieje spójność między tym, co piszesz, a tym, co robisz na co dzień.

3.I.T.K.: Czy Twoim zdaniem sztuczna inteligencja będzie w przyszłości w stanie wspomóc lub raczej zniszczyć proces twórczy, który rodzi się w ludzkim umyśle?

U.S.: Sztuczna inteligencja jest dla mnie jak bomba atomowa.  W niewłaściwych rękach może wyrządzić ogromne szkody.  W każdym razie dzisiaj proces twórczy jest już niestety zagrożony przez konsumpcjonizm i przekonanie, że bogactwo jest rozwiązaniem wszystkiego.  Każdy z nas powinien okresowo resetować wszystkie te przekonania i uprzedzenia, które zalegały w naszych umysłach i sercach przez całe życie, obrać inną ścieżkę i mieć różne perspektywy oraz punkty widzenia. Tylko to może sprawić, że będziemy mieć „stosunki mentalne ”, tak jakby jutro nie miało już istnieć. One nie mają nic wspólnego z seksem fizycznym, ale z odkryciem, że życie ma wiele niewytłumaczalnych, ale namacalnych, pragmatycznych chociaż abstrakcyjnych znaczeń, którymi należy się w pełni cieszyć.  Dlatego mówię nie AI. Wolę szczerą głupotę i nadzieję przekształcenia jej w: „Nigdy bym tak nie powiedział!”.

(febbraio 2024 / luty 2024)

***
                                     POESIE SCELTE  / WIERSZE WYBRANE



ERA VITA

Erano fili rossi su una distesa di neve
schizzi di verde lime sul nero opaco
macchie arancioni sul blu cobalto

Erano luci sul lago riflesse
ad abbellire un mercoledì qualunque

Erano scie chimiche o non
a comporre traiettorie sconosciute
verso mete ambite

Erano intrascurabili segni sulla Terra
che di piatto
ha per prime
banalità e codardia

Erano sguardi penetranti
fino al midollo
che spogliavano ogni singola cellula
di soggezione inerme

Erano quei momenti
che facevano piangere lacrime archiviate
ridere di un riso stipato
nelle cantine del cuore
che resuscitavano uno
nessuno
o centomila persone
in un solo momento

Era vita.

*

TO BYŁO ŻYCIE

To były czerwone nici na śnieżnym polu
plamy limonkowej zieleni na matowej czerni
pomarańczowe plamy na kobaltowym błękicie

To były światła odbijające się w jeziorze
i upiększające każdą środę

A może to były chemiczne smugi, a może nie,
tworzące nieznane trajektorie
w stronę wymarzonych miejsc docelowych

To były znaki nie do pokonania na Ziemi,
która jako
pierwsze danie serwuje
banalność i tchórzostwo

To były spojrzenia przenikające
aż do rdzenia,
ogołacające każdą pojedynczą komórkę
z bezsilnego poddania się

To były chwile sprawiające,
że płakaliśmy przestarzałymi łzami
tryskaliśmy w głębinach serca
pełnym śmiechem
wskrzeszającym jednego
nikogo
lub sto tysięcy ludzi
w jednej chwili

To było życie.


***

E MI DICI:
RIPOSA.

Ti amo perché non mi completi
ma sei altro da me
ed io mi macchio di te
come con gli acrilici aperti

Ti amo
perché non sei la mia anima gemella
ma un corpo e una mente autonome
a cui ho deciso di dare retta
mente
e cuore

Ti amo
perché quando non ce la faccio più
mi spingi piano
come una brezza verso riva
e mi dici: riposa

Ti amo perché non sei il mio bisogno
e neanche io il tuo
ma siamo due scelte libere
e incondizionate

Ti amo perché non senti di dover esser sempre presente
dolce
amorevole
ma mi fai capire spesso
con solo un “ma va’ là…”
che il mio malessere
è una roba semplice
e forse
se uso le mie
di forze
è tutto coraggio
salito dal nucleo di me

Ti amo
anche perché quando non ne esco ancora
mi arriva una carezza
anche profonda
per distrarmi dalle paranoie
e passiamo in paradiso
come dal piano terra al primo

Ti amo
come potremmo amare chiunque altro
perché è un caso se ci siamo incontrati
ma una fortuna
e un coraggio immenso
se abbiamo deciso di proseguire
imparando l’arte
di trasformare i difetti
e le difficoltà
in semplici e dissetanti
nuvole di pioggia.

*

MÓWISZ MI:
ODPOCZNIJ


Kocham Cię, bo mnie nie uzupełniasz
ale jesteś kimś innym niż ja
i plamię się tobą
jak otwartymi farbkami akrylowymi

Kocham cię,
bo nie jesteś moją bratnią duszą,
ale autonomicznym ciałem i umysłem,
któremu dałem posłuch
umysł
i serce

Kocham cię,
bo kiedy nie daję już rady
spychasz mnie powoli
jak wiatr w kierunku brzegu
i mówisz mi: odpocznij

Kocham Cię, bo nie jesteś moją potrzebą
ani ja twoją,
jesteśmy dla siebie wyborem wolnym
i bezwarunkowym

Kocham Cię, bo nie czujesz, że musisz zawsze być dla mnie
słodka
kochająca
i często dajesz mi do zrozumienia
zwyczajnym „ale daj spokój…”,
że ten mój dyskomfort
to taka prosta sprawa
i jeśli
użyję własnych
sił
to cała odwaga
wyrośnie tylko ze mnie

Kocham cię
także dlatego, że zanim wyjdę z domu
obdarowujesz mnie pieszczotą
nawet bardzo czułą,
by odwrócić mą uwagę od urojeń
i idziemy do nieba
jak z parteru na pierwsze piętro

Kocham cię
jak moglibyśmy kochać kogokolwiek innego,
bo to przypadek, że się spotkaliśmy
ale i szczęście
oraz ogromna odwaga,
że zdecydowaliśmy się kontynuować,
ucząc się sztuki
przekształcania wad
i trudności
w zwyczajne i gaszące pragnienie
deszczowe chmury.


                      

***

MATRIOSKA

Io
tutto sommato

non mi sento
di modellarmi coi consigli dei personal trainer

tutto sommato
ci ha pensato sempre la vita

che ti lascia libero
di decidere

se tirare avanti così
o saltar fuori con l’idea
che il meglio di te
era rimasto nel cassetto a fianco a quello delle posate

e che se vuoi
senza fretta
e senza ansie da prestazione

puoi riscoprirti matrioska
e dare ancora un senso a tutto

oppure convincerti
che non serve cercarlo.

*

MATRIOSZKA

Tak
generalnie

nie mam ochoty
kształtować się pod okiem personalnych trenerów

mimo wszystko
o tym zawsze myślało życie,

które pozostawia
wolność wyboru

czy nadal postępować tak samo
czy wyskoczyć z pomysłem,
że to co w tobie najlepsze
pozostało w szufladzie obok tej na sztućce

i że jeśli chcesz
bez pośpiechu
oraz bez obaw o wydajność

możesz na nowo odkryć siebie jako matrioszkę
i nadać wszystkiemu sens

lub przekonać się,
że nie ma czego szukać.

*

Ugo Spazio

Przekłady/ Traduzioni: Emanuele Marcuccio “Ricordo” e altre poesie scelte/ “Wspomnienie” i inne wiersze wybrane ( IT – PL)

Przekład na język polski/ Traduzione in lingua polacca Izabella Teresa Kostka

*

Emanuele Marcuccio (Palermo, Italia, 1974) è poeta, aforista, drammaturgo, curatore editoriale. Scrive poesia dal 1990, nell’agosto del 2000 ventidue sono state pubblicate presso i tipi di Nuovi Autori di Milano, nel volume antologico di poesia e brevi racconti “Spiragli 47”. Partecipa a concorsi letterari di poesia ottenendo buone attestazioni (tra cui un primo premio internazionale nel 2015) e la segnalazione delle sue opere in varie antologie. Per la poesia ha pubblicato: “Per una strada” (2009), “Anima di Poesia” (2014), “Visione” (2016); per gli aforismi la raccolta “Pensieri Minimi e Massime” (2012); per il teatro il dramma in versi “Ingólf Arnarson” (2017), in un Prologo e cinque atti, di argomento storico-fantastico e di ambientazione islandese e medievale (IX sec. d.C.). Selezionato da Elio Pecora, è presente in antologie poetiche di Editrice Pagine, tra cui l’agenda 2010 “Le pagine del poeta. Mario Luzi” (2009). Dal giugno 2010 al dicembre 2023 ha curato diciotto volumi tra i quali sillogi, antologie poetiche e saggi di critica letteraria a opere di terzi; dal 2011 è direttore onorario del format di promozione autori/artisti “Vetrina delle Emozioni” curato dalla scrittrice Gioia Lomasti. Ha scritto prefazioni a sillogi poetiche e vari autori esordienti ed emergenti gli hanno rilasciato interviste. È redattore delle rubriche di Poesia e di Aforismi della Rivista di Poesia e Critica Letteraria «Nuova Euterpe». Membro di giuria in concorsi letterari nazionali e internazionali dal 2012, tra cui “L’arte in versi” (Jesi) e la I Edizione del “Bilingue Internazionale TraccePerLaMeta” (Firenze). Dal 2011 vari studi sulla sua produzione edita e inedita sono pubblicati in volume e online tra cui in volume una monografia del critico letterario Lorenzo Spurio: “Un infaticabile poeta palermitano d’oggi: Emanuele Marcuccio” (2013). È presente in numerose antologie di autori vari tra cui “L’evoluzione delle forme poetiche. La migliore produzione poetica dell’ultimo ventennio (1990 – 2012)” (2012), a cura di Ninnj Di Stefano Busà e Antonio Spagnuolo; “Non uccidere. Caino e Abele dei nostri giorni” (2017), a cura di Lorenzo Spurio e Izabella Teresa Kostka; “Il canto vuole essere luce. Leggendo Federico García Lorca” (2020), a cura di Lorenzo Spurio. Nel 2014 aderisce al movimento artistico e culturale del Metateismo fondato nel 2012 dal pittore Davide Foschi per un nuovo Rinascimento; è presente con una poesia nel catalogo del movimento (Giorgio Mondadori, Milano, 2015). Cura il blog culturale “Pro Letteratura e Cultura” per il quale nell’agosto 2019 riceve il patrocinio culturale gratuito di “WikiPoesia”. Sue poesie sono state tradotte in lingua spagnola, francese e in dialetto. È ideatore e curatore del progetto poetico “Dipthycha” dove la forma del dittico poetico viene declinata “a due voci” di due diversi autori, del quale sono editi quattro volumi antologici (2013; 2015; 2016; 2022) a scopo benefico. Sulla sua produzione hanno scritto e hanno espresso lusinghieri apprezzamenti vari scrittori, poeti e critici come Nazario Pardini, Antonio Spagnuolo, Lorenzo Spurio, Lucia Bonanni, Luciano Domenighini e altri.

*emanuele-marcuccio.com
*vetrinadelleemozioni.com
*proletteraturacultura.com
*wikipoesia.it/wiki/Pro_Letteratura_e_Cultura

*Dittico poetico a due voci, definito da Marcuccio come “una composizione di due poesie di due diversi autori, scritte indipendentemente, anche in tempi diversi, e accomunate dal medesimo tema in una sorta di corrispondenza empatica”. Tale composizione è stata inserita come sottosezione di partecipazione nella sezione “Sperimentazioni poetiche e nuovi linguaggi”della X e XI edizione del Premio Nazionale di Poesia “L’arte in versi” (2021-22).

**

Emanuele Marcuccio (Palermo, Włochy, 1974) jest poetą, aforystą, dramaturgiem, kuratorem wydawniczym. Pisze wiersze od 1990 roku, w sierpniu 2000 roku dwadzieścia dwie liryki ukazały się nakładem wydawnictwa Nuovi Autori / Nowi Autorzy w Mediolanie, w tomie antologii poezji i opowiadań “Spiragli 47 / Spirale 47”. Bierze udział w konkursach literackich, zdobywając dobre wyniki (m.in. pierwszą nagrodę międzynarodową w 2015 r.) oraz zamieszczając swoje utwory w różnych antologiach. W dziedzinie poezji opublikował: “Per una strada / Na drogę” (2009), “Anima di Poesia / Poetycka dusza” (2014), “Visione / Wizja” (2016); w dziedzinie aforyzmów zbiór “Pensieri Minimi e Massime / Myśli minimalne i maksymalne” (2012); dla teatru dramat wierszowany “Ingólf Arnarson” (2017), ujęty w prologu i pięciu aktach, o tematyce historyczno-fantastycznej, w scenerii islandzkiej i średniowiecznej (IX w. n.e.). Wybrany przez Elio Pecorę, jest obecny w antologiach poetyckich wyd. Pagine / Strony, m.in. na rok 2010 “Strony poety. Mario Luzi” (2009). Od czerwca 2010 do grudnia 2023 zredagował osiemnaście publikacji, w tym tomiki wierszy, antologie poetyckie i eseje z zakresu krytyki literackiej dzieł obcych; od 2011 roku jest honorowym dyrektorem formatu promocji autorów i artystów “Vetrina delle Emozioni / Witryna emocji”, którego kuratorką jest pisarka Gioia Lomasti. Napisał przedmowy do licznych antologii poetyckich, a wywiadów udzielali mu debiutanci i wschodzący autorzy. Jest redaktorem działów Poezja i Aforyzmy w czasopiśmie Poezji i Krytyki Literackiej “Nuova Euterpe / Nowa Euterpe”. Od 2012 roku członek jury krajowych i międzynarodowych konkursów literackich, m.in. “L’arte in versi / Sztuka w wersach” (Jesi) oraz I edycji “Bilingue Internazionale / Międzynarodowego dwujęzycznego TraccePerLaMeta” (Florencja). Od 2011 roku w formie książkowej i internetowej ukazują się liczne opracowania na temat jego opublikowanej i niepublikowanej twórczości, w tym monografia krytyka literackiego Lorenzo Spurio: “Niestrudzony poeta dzisiejszego Palermo: Emanuele Marcuccio” (2013). Jest obecny w licznych antologiach różnych autorów, w tym “Ewolucja form poetyckich. Najlepsza produkcja poetycka ostatnich dwudziestu lat (1990 – 2012)” (2012), pod redakcją Ninnj Di Stefano Busà i Antonio Spagnuolo; “Nie zabijaj. Kain i Abel naszych czasów” (2017), pod red. Lorenzo Spurio i Izabelli Teresy Kostki; “Śpiew chce być światłem. Czytanie Federico Garcíi Lorki” (2020), pod redakcją Lorenzo Spurio. W 2014 roku dołączył do artystyczno-kulturalnego ruchu pod nazwą Metateizm, założonego w 2012 roku przez malarza Davide Foschi na rzecz nowego renesansu; jeden jego wiersz jest obecny w antologii tego nurtu (Giorgio Mondadori, Mediolan, 2015). Redaguje bloga kulturalnego “Pro Letteratura e Cultura / Na rzecz literatury i kultury”, dla którego w sierpniu 2019 roku otrzymał bezpłatny patronat kulturalny portalu “WikiPoesia”. Jego wiersze tłumaczono na język hiszpański, francuski i dialekt. Jest twórcą i kuratorem projektu poetyckiego “Dipthycha”, w którym forma poetyckiego dyptyku została podzielona “na dwa głosy” przez dwóch różnych autorów, w tym cyklu ukazały się cztery tomy antologiczne (2013; 2015; 2016; 2022) na cele charytatywne. Różni pisarze, poeci i krytycy, tacy jak Nazario Pardini, Antonio Spagnuolo, Lorenzo Spurio, Lucia Bonanni, Luciano Domenighini i inni, pisali i wyrażali pochlebne opinie o jego dziełach literackich.

*emanuele-marcuccio.com
*vetrinadelleemozioni.com
*proletteraturacultura.com
*wikipoesia.it/wiki/Pro_Letteratura_e_Cultura

*Dyptyk poetycki na dwa głosy, zdefiniowany przez Marcuccio jako “kompozycja dwóch wierszy dwóch różnych autorów, napisanych niezależnie, nawet w różnym czasie, a połączonych tym samym tematem w swego rodzaju empatycznej korespondencji”. Kompozycja ta znalazła się w ramach podsekcji partycypacyjnej w sekcji “Eksperymenty poetyckie i nowe języki” X i XI edycji Ogólnowłoskiej Nagrody Poetyckiej “Sztuka w wersach” (2021-22).


RICORDO

O tu che l’ampia volta
della vita ascendi,
o tu che l’ampia prora
dell’azzurro varchi!
Il sonno m’inabissa profondo,
il mare mi plasma tranquillo,
ricado riverso
nel fianco ritorto,
ricado sommerso
nel freddo glaciale,
quel bianco dolore,
che mi arrossa la faccia,
quel freddo vapore,
che m’avvampa tremendo.

(28 ottobre 1994
Emanuele Marcuccio, “Per una strada”, SBC Edizioni, Ravenna, 2009, p. 51. )

*

WSPOMNIENIE

O ty, który rozległe sklepienie
życia wznosisz,
o ty, który szeroką otchłań
błękitu przekraczasz!
Sen pochłania mnie głęboko,
morze kształtuje spokojnie,
opadam
na wykrzywiony bok,
wracam zanurzony
w przenikliwym zimnie,
w białym bólu,
od którego czerwienieje me oblicze
w zimnej parze,
która pali niesamowicie.

(28 października 1994
Emanuele Marcuccio, “Na drogę”, wyd. SBC, Rawenna, 2009, s. 23-30. 51. )

*
OMAGGIO A GARCÍA LORCA

Felce d’azzurro,
scrosci di tempesta vespertina,
autunno vaporoso e nodoso,
rammarico dell’ormai svanito,
vita rossa di sangue coagulato,
erpici identici e convessi
in un plotone di fucileria,
schizzi incandescenti trasvolano
per la dura terra,
per un cielo di speranze placate,
di ardente divampamento di luce
a foggia di croce,
verso un punto centrale.

(1° maggio 1997
Emanuele Marcuccio, “Per una strada”, SBC Edizioni, Ravenna, 2009, p. 74. Poesia ispiratami dalla barbara fucilazione e assassinio del grande poeta Federico García Lorca (1898 – 1936) presso Víznar (Granada), consumatosi all’alba del diciannove agosto 1936 per mano dei franchisti nel corso della guerra civile spagnola. Questa poesia è la prima di un ciclo di quattro che, scritto tra il 1997 e il 2000, ho dedicato al grande poeta spagnolo, con l’intento di rivisitarne lo stile. L’intero ciclo, nel marzo 2013 è stato tradotto in lingua spagnola dal traduttore e critico letterario Lorenzo Spurio. [N.d.A.] )

*

HOŁD DLA GARCÍI LORKI

Błękitna paproć,
przelotny deszcz wieczornej burzy,
jesień parna i zawiła,
i żal za tym, co już było
życie czerwone od zakrzepłej krwi,
identyczne i wypukłe brony
w plutonie strzeleckim,
płonące odpryski przelatują
nad twardą ziemią,
po niebie spełnionych nadziei
i ognistego blasku światła
w kształcie krzyża,
w stronę centralnego punktu.

(1 maja 1997 r
Emanuele Marcuccio, “Na drogę”, wyd. SBC, Rawenna, 2009, s. 23-30. 74. Poezja inspirowana barbarzyńskim rozstrzelaniem i zabójstwem wielkiego poety Federico Garcíi Lorki (1898 – 1936) niedaleko Víznar (Granada), do którego doszło o świcie 19 sierpnia 1936 roku z rąk frankistów podczas hiszpańskiej wojny domowej. Wiersz ten jest pierwszym z czterech w cyklach, które napisałem w latach 1997–2000 i zadedykowałem wielkiemu hiszpańskiemu poecie, z zamiarem ponownego spojrzenia na jego styl. Cały cykl został przetłumaczony na język hiszpański w marcu 2013 roku przez tłumacza i krytyka literackiego Lorenzo Spurio. [NdA] )


DI SETA

di seta
la parola

di poesia
l’anima mia

investe il verso
e para
i colpi

verga
veloce il rigo
leggero

pieno

29 luglio 2015
Emanuele Marcuccio, in AA.VV., “Soglie”, Limina Mentis Editore, Villasanta, 2016. Ispirato dal felice titolo dell’opera di Lorenzo Spurio, “La parola di seta”, ampio volume di interviste ai poeti d’oggi (tra cui il sottoscritto), edito nel luglio 2015 con PoetiKanten Edizioni. [N.d.a.]

*

Z JEDWABIU

z jedwabiu
słowo

z poezji
moja dusza

trafia w wiersz
i powstrzymuje
uderzenia

pasterski kij
szybki wers
lekki

pełny

29 lipca 2015 r
Emanuele Marcuccio, w: AA.VV., “Progi”, wyd. Limina Mentis, Villasanta, 2016. Zainspirowany szczęśliwym tytułem dzieła Lorenza Spurio, “Słowo z jedwabiu”, opublikowanego w lipcu 2015 jako obszerny tom wywiadów z dzisiejszymi poetami (w tym ze mną), wyd. PoetiKanten Edizioni. [Nota od autora]


GUARDO

guardo
per le strade
equoree figure

fluttuanti
defilate
e trafilate

osservo
indifferenza

passi fuggitivi
ignorano
il tempo
trascorso

(13 gennaio 2024 )

*

OBSERWUJĘ

oglądam
na ulicach
rozwodnione sylwetki

falujące
umykające
i formowane

obserwuję
obojętność

pospieszne kroki
ignorują
upływający
czas

(13 stycznia 2024 r.)

Emanuele Marcuccio

Przekłady/ Traduzioni: Davide Rocco Colacrai “Poesie dedicate ” e altre ispirazioni / “Wiersze dedykowane” i inne inspiracje

Przekład na język polski/ Traduzione in lingua polacca Izabella Teresa Kostka.

***

Giurista e Criminologo, Davide Rocco Colacrai (Kilchberg, Zurigo, 1981) partecipa da quindici anni ai concorsi letterari e ha conseguiti oltre mille riconoscimenti, anche internazionali, tra i quali quattro Premi alla Carriera, un Premio al Merito Culturale e la Medaglia del Presidente della Repubblica. “D come Davide. Storie di plurali al singolare” (Le Mezzelane) è il suo decimo libro di poesia. Hanno scritto di lui: Alfredo Rienzi, Carmelo Consoli, Livia de Pietro, Armando Saveriano, Italo Bonassi, Flavio Nimpo, Mauro Montacchiesi, Gordiano Lupi, Alfredo Pasolino, Stefano Zangheri e molti altri. Sue poesie sono state tradotte in tedesco, francese, inglese, spagnolo, cinese, russo, albanese, turco, montenegrino e in lingua bengali. È stato Presidente del Concorso Internazionale delle Arti Dolce Sole alla memoria di Donatella Gaspari per due edizioni, e più volte giurato in molteplici premi di poesia. Nel tempo libero, studia arpa, colleziona 45 giri da tutto il mondo (ne possiede oltre duemila), ama leggere, fare lunghe passeggiate con il suo cane Mitty e viaggiare.

*
Prawnik i kryminolog Davide Rocco Colacrai (Kilchberg, Zurych, 1981), od piętnastu lat uczestniczy w konkursach literackich i jest zdobywcą ponad tysiąca nagród, w tym międzynarodowych oraz czterech Nagród za Całokształt Twórczości, Nagrody za Zasługi dla Kultury oraz Medalu Prezydenta Republiki.  “D jak Davide. Historie wielu w liczbie pojedynczej” (Le Mezzelane) to jego dziesiąty tomik poezji. Pisali o nim: Alfredo Rienzi, Carmelo Consoli, Livia de Pietro, Armando Saveriano, Italo Bonassi, Flavio Nimpo, Mauro Montacchiesi, Gordiano Lupi, Alfredo Pasolino, Stefano Zangheri i wielu innych. Jego wiersze przetłumaczono na język niemiecki, francuski, angielski, hiszpański, chiński, rosyjski, albański, turecki, czarnogórski i bengalski. Dwukrotnie był prezesem Międzynarodowego Konkursu Sztuk Pięknych “Dolce Sole / Słodkie słońce” im. Donatelli Gaspari i kilkukrotnym jurorem wielu nagród poetyckich. W wolnym czasie studiuje grę na harfie, kolekcjonuje płyty winylowe 45-tki z całego świata (ma ich ponad dwa tysiące), uwielbia czytać, chodzić na długie spacery z ukochanym psem Mitty i podróżować.




***

La legge di gravità si applica anche ai ricordi – Varsavia, 1980*


Le notti di quel giugno liberavano l’universo perché lo potessimo sentire 
al centro del ventre 
quasi fosse una rivelazione a Dio 
erano notti impregnate dall’incanto dei miei troppi sogni
ad occhi aperti e bruciava,
leggevo di nascosto La stanza di Giovanni 
mentre la mezzanotte si torceva come una serpe di bocca in bocca
prima di fiorire all’alba.                                         
                                                                   
Eravamo studenti compressi per un mese in una di quelle baracche di legno per la patria,
addosso una divisa verde e cruda come carta vetrata
grattava la pelle e ci teneva svegli
pronti a provare ripetutamente il nostro comandamento 
avremmo lavorato nei campi
a tu per tu con la terra 
fino alla tangenza del sole con le ombre di chi avremmo voluto essere.             

Prima del tramonto
con il sudore a intorpidire il corpo
e un altro giorno che si era condensato ai piedi della nostra croce
ci fumavamo una sigaretta in silenzio 
ognuno nella culla morbida dei suoi pensieri
ad ascoltare quel tempo senza meta che assorbivamo quasi fosse il nostro pane quotidiano
mentre sembravamo fratelli in preghiera.                

Ricordo il profumo dei tigli e dei lillà, e dei sorrisi nascosti
lo stormire della speranza
la luna che addolciva ogni paradosso del cuore
l’infinito il nostro cuscino
il gioco delle stelle quando cerano
il presente nella eco stanca dei contadini che confinavano con noi
la quiete una profezia condivisa 

e ricordo le campane di una chiesa vicina a rendere le nostre paure la risposta alla nostra gravità.


*Il titolo è preso dal romanzo di Tomasz Jędrowski, “Nuotare nel buio”, Edizioni e/o. Il campo [di educazione al lavoro] era obbligatorio, nessuno si sarebbe potuto laureare senza partecipare. Poi ha [il Compagno Capo Belka] proseguito il suo discorso, esaltando l’importanza del lavoro agricolo, il ruolo delle classi lavoratrici nella lotta socialista e il dovere, anche per gli intellettuali (una smorfia ha accompagnato la parola), di contribuire agli sforzi della patria. L’obbedienza era la chiave, ha concluso. (pagina 34) Nelle prossime settimane raccoglierete barbabietole nelle piantagioni da quella parte ha latrato, indicando oltre la recinzione del campo. (pagina 43). La stanza di Giovanni  Baldwin James. C’era un elenco delle sue opere e solo una di esse non aveva la traduzione ufficiale. Dopo settimane di ricerche, settimane di domande ai commessi di negozi che mi guardavano con aria sospettosa e mi dicevano che un libro del genere non esisteva, non era mai stato tradotto, sono stato fortunato. Ė successo […] in una piccola libreria di antykwariat specializzata in arte e storia […]. Il proprietario mi ha lanciato uno sguardo intenso, quasi divertito, poi se n’è andato in uno stanzino nel retro ed è tornato con un pacco di carta marrone. Quando era stato il momento di fare le valigie per il campo ne avevo strappato la copertina e avevo incollato con cura le pagine in un altro libro, seppellendolo in fondo alla borsa. (pagina 33)




***

Prawo grawitacji dotyczy także wspomnień – Warszawa, 1980*


Czerwcowe noce uwolniły wszechświat, abyśmy mogli usłyszeć go
w trzewiach
prawie tak, jakby było to objawienie dane Bogu,
były to noce przesiąknięte czarem zbyt wielu snów
z otwartymi i płonącymi oczami,
w tajemnicy czytałem Pokój Giovanniego,
a północ wiła się jak wąż z ust do ust
przed rozkwitem świtu.
                                                                   
Byliśmy studentami ściśniętymi przez miesiąc za ojczyznę w jednym z tych drewnianych baraków,
ubrani w zielony, surowy jak papier ścierny mundur,
który drapał nam skórę i nie pozwalał zasnąć,
gotowi wielokrotnie potwierdzać nasze przykazanie
pracowalibyśmy w polu
twarzą w twarz z ziemią
aż do styku słońca z cieniami tych, którymi chcielibyśmy zostać.

Przed zachodem słońca
z potem paraliżującym ciało
i kolejnym dniem, który skondensował się u stóp naszego krzyża
paliliśmy w milczeniu papierosa,
każdy w miękkiej kolebce swych myśli
słuchał bezsensownego czasu, który chłonęliśmy jak chleb powszedni,
wydając się braćmi pogrążonymi w modlitwie.

Pamiętam woń lip i bzów oraz skrywane uśmiechy,
szelest nadziei,
księżyc, osładzający każdy absurd serca
nieskończoność każdej poduszki
i grę gwiazd, kiedy jaśniały,
teraźniejszość w znużonych echach głosów otaczających nas rolników,
ciszę jak wspólne proroctwo

i pamiętam dzwony pobliskiego kościoła, które sprawiały, że lęki były odpowiedzią na naszą grawitację.




*Tytuł zaczerpnięty z powieści Tomasza Jędrowskiego, “Pływając w mroku”, wyd. Edizioni e/o.  Obóz [przygotowawczy do pracy] był obowiązkowy, nikt nie mógł ukończyć nauki bez uczestnictwa w nim.  Następnie [towarzysz Belka] mówił dalej, wychwalając wagę pracy rolniczej, rolę klasy robotniczej w walce socjalistycznej i obowiązek, nawet dla intelektualistów (słowu towarzyszył grymas), włączenia się w wysiłki ojczyzny.  Posłuszeństwo jest kluczem – podsumował. (str. 34) Przez najbliższe tygodnie na plantacjach po tej stronie będziecie zbierać buraki – szczeknął, wskazując poza płot pola. (strona 43).  “Pokój “Johna Baldwina Jamesa.  Istniała lista jego dzieł i tylko jedno z nich nie miało oficjalnego tłumaczenia.  Po tygodniach poszukiwań, tygodniach wypytywania sprzedawców, którzy patrzyli na mnie podejrzliwie i mówili, że taka książka nie istnieje, że nigdy nie została przetłumaczona, miałem szczęście.  Stało się to […] w małej księgarni antykwariatowej specjalizującej się w sztuce i historii […].  Właściciel posłał mi intensywne, niemal rozbawione spojrzenie, po czym wszedł do małego pokoju na tyłach i wrócił z paczką z brązowego papieru.  Kiedy przyszedł czas na pakowanie się do wyjazdu na obóz, oderwałam okładkę i ostrożnie wkleiłem kartki do innej książki, chowając ją na dnie torby. (strona 33)




***





Ma-la-voglia

C’è nella spuma breve di un batticuore 
un Dio in attesa come crisalide
a modellare l’ostia delle onde 
su cui ozia il mio nome

sono polvere d’estate sui fichi, le parole,
quando il tramonto li infuoca di polpa
al perdono dell’alba dove la salsedine del silenzio,
la riva arsa come pelle che profuma di Malvasia

le pietre infuocate ai piedi degli ulivi 
sospirano come gli anelli indomiti del cuore,
quando i pescatori al largo sospendono la nostalgia del mare
e annullano le distanze da chi abbiamo lasciato andare
nella linea dell’orizzonte

raccontano tante storie, gli scogli,
alcune rimaste impigliate nelle reti,
altre accumulate sul bagnasciuga come conchiglie,
chi le fiuta è il muso bagnato di un cane
o il pianto in cui si è prosciugato un sogno.

Dorme la mia città.

Il dolore lavato dalle alghe al ventaglio del maestrale.

Conto sulla punta del naso
le mie felicità,
mentre un gabbiano trasporta amori in dialetto,
e il segno della croce un portafortuna.


*


Nie – dbałość


W lekkiej pianie bijącego serca
jest Bóg czekający jak poczwarka,
by ukształtować zastępy fal,
na których spoczywa moje imię

słowa są letnim pyłem na figach,
kiedy zachód słońca rozżarza ich miazgę
aż do przebaczenia o świcie, gdy w słonkawej ciszy
brzeg płonie jak skóra pachnąca Malvazją

rozognione kamienie u podnóża drzew oliwnych
wzdychają jak nieujarzmione obręcze serca,
kiedy rybacy na morzu przestają tęsknić za morzem
i zmniejszają dystans od tych, którym pozwoliliśmy odejść
za linię horyzontu

skały opowiadają wiele historii,
niektóre złapano w sieci,
inne zebrały się na brzegu jak muszle,
to, co je czuje, to mokry pysk psa
lub szloch, który wysuszył sen.

Moje miasto śpi.

Ból obmywają algi w wachlarzu mistralu.

Na czubku nosa liczę
moje radości
i mewa niesie miłość w dialekcie,
a znak krzyża to talizman na szczęście.




***


Elia della vendemmia  settembre 1984 (dedicata)*


Sulla mia terra, semplicemente ciò che sono mi aiuterà a vivere (Pier Vittorio Tondelli)




Era il mese di settembre, torrido e di poche parole,
i grilli a cadenzare il giorno
umido di sudore e di pochi sogni, di una ripetizione dei gesti
che, lenti e misurati, erano gli stessi,
Berlinguer che improvvisamente svaniva dalla televisione
ed io che sognavo la maggiore età
con un libro di Tondelli e un 33 giri sotto braccio

con mio padre, scalzi sulla nostra terra
che ci confermava zolla dopo zolla di essere i suoi figli,
sceglievamo quei grappoli d’uva
che si lasciavano indovinare come amuleti dalle nostre dita,
ognuno fiero nella carne piena e matura
con il sole nel grembo a fare le fusa
e rivelare una piccola promessa che profumava liberamente
della parte buona del mondo
in una riconciliazione con le virgole mai dritte del vivere

ci rendeva felici la cura della storia dei nostri filari
che riposavano nelle culle di legno

ognuno con l’attesa in ascolto dell’orizzonte.

Di là, nella mezzaluna d’ombra, i nonni
ad occhi chiusi e con un ventaglio erano in balia dei ricordi,
sospesi in un passato al presente;
mia madre, in casa, studiava instancabilmente la Bibbia sottovoce
e la sua impronta forgiata dal padrenostro
non lasciava eco.

Era il mese di settembre, torrido e di poche parole,
di struggimenti liquidi per l’incertezza di crescere, di diventare uomo,
mentre l’amore restava una parola d’ape che bruciava

tra una pagina, una sigaretta e un grappolo d’uva ancora.


* Poesia ispirata al film “I giorni della vendemmia” di Marco Righi, 2010


*


Elia ze zbiorów wrześniowych 1984 (dedykowana)*

Na mojej ziemi po prostu to, kim jestem, pomoże mi żyć (Pier Vittorio Tondelli)




Był wrzesień, upalny i raczej cichy,
świerszcze wielbiły ten dzień
tak wilgotny od potu i paru snów z powtarzającymi się gestami,
które były zawsze takie same, powolne i wyważone,
Berlinguer nagle zniknął z telewizji,
a ja marzyłem o dorosłości
z książką Tondelliego i płytą 33 obr/min pod pachą

wraz z ojcem chodziliśmy boso po naszej ziemi,
a gruda po grudzie potwierdzała, że jesteśmy Jej dziećmi,
wybieraliśmy te kiście winogron,
które dały się odkrywać jak amulety naszymi palcami,
dumne z soczystego i dojrzałego ciała
ze słońcem w łonie mruczały
ujawniając obietnicę, która pachniała zwyczajnie
dobrą częścią świata
w pojednaniu z niełatwymi przecinkami życia

dbanie o historię naszych rzędów winorośli sprawiało nam radość,
odpoczywały w drewnianych kołyskach

i w oczekiwaniu wsłuchiwały się w horyzont.

Tam, w cienistym półksiężycu, dziadkowie
z przymkniętymi oczami i z wachlarzami byli zdani na łaskę wspomnień,
zawieszeni między przeszłością a  teraźniejszością;
moja mama, szepcząc w domu, niestrudzenie studiowała Biblię
a jej ślad wykuty przez Ojcze nasz
nie pozostawił żadnego echa.

Był wrzesień, upalny i raczej cichy,
pełen płynnych tęsknot za niepewną dorosłością i za staniem się mężczyzną,
podczas gdy miłość pozostała palącym słowem pszczoły

między kartką papieru, papierosem i kolejną kiścią winogron.


* Wiersz inspirowany filmem “Dni winobrania” Marco Righi, 2010





***




Madonne senza bambino  dedicata a mia zia (Pirna-Sonnenstein, 1940)*



E ora che sono un soliloquio di sole ossa
che scivola tra le ombre
libero nel pensiero e nella parola
senza un asse e nudo
come nude sono le pareti di questa stanza, e mute
sento la vita prosciugarsi nel costato
dove premono le costellazioni del mio nome
e la sua ultima benedizione
in quel brivido che alita impalpabilmente
lungo la mia croce e si fa carne
in una citazione d’amore e d’addio

sento i miei occhi azzurri di neve scavare gli anni
lentamente ogni anno rivela il suo mistero
con il passo di un gatto
e trasforma questo cerchio di figlie
stanco nelle sue ombre, e incerto
in una danza ai morti

immobile ai nostri piedi un roseto di capelli
si allarga in scarabocchi
indefiniti come indefinite sono queste ore, e sterili
ricordano il gesto del grano
di allungarsi nelle sue sfumature d’estate
per dissetarsi dalle mani del vento prima di essere raccolto.

Siamo rondini morse dal loro stesso girotondo
troppe bocche a protendersi verso il ricordo dei padri
siamo orme immacolate, e mute
troppi sogni che bruciano come brucia l’inverno

siamo la solitudine del nostro cuore a virgola
stretto in uno scialle

piccole Madonne scalze senza bambino.




*La Clinica di Eutanasia Pirna  Sonnenstein era uno dei sei centri nazista di sterminio, operativo dal 1940 al 1942. Il Programma Eutanasia (c.d. Aktion T4) prevedeva la uccisione di tutte quelle persone che soffrivano di disturbi psicologici e disabilità intellettuale, di detenuti dei campi di concentramento, di bambini con difficoltà comportamentali e di donne considerate non in linea con la politica della razza ariana a causa di presunte malattie o anomalie genetiche. In particolare, lo scopo dell’Istituto era la eliminazione di vita indegna di vita” (Vernichtung lebensunwerten Lebens) e la uccisione di quelle che i nazisti chiamavano “esistenze a peso morto” (Ballastexistenzen): si trattava di tedeschi che non potevano lavorare nelle fabbriche del Reich e per questa ragione venivano accusati di approfittare del denaro pubblico. Le vittime del Programma Eutanasia venivano prima sterilizzate, poi uccise con il gas e infine cremate.
Si contano almeno 70 mila morti.


*


Madonny bez dzieciątka, dedykowane mojej ciotce (Pirna-Sonnenstein, 1940)*


Teraz, gdy jestem tylko monologiem z kości
prześlizgującym się pomiędzy cieniami
o wolnych myślach i słowach
bez podparcia i obnażonym,
jak gołe i nieme ściany tego pokoju
czuję, że życie ze mnie uchodzi tam,
gdzie tłoczą się konstelacje mojego imienia
i jego ostatnie błogosławieństwo
w dreszczu, który oddycha niewyczuwalnie
wzdłuż mojego krzyża i staje się ciałem
w słowach miłości i pożegnania

czuję, jak moje śnieżnoniebieskie oczy wpatrują się w mijające lata
każdy rok odkrywa swoją tajemnicę
w rytm kroków kota
i przemienia ten krąg córek
zmęczonych cieniami i niepewnością
w taniec dla zmarłych

nieruchomy różany ogród włosów u naszych stóp
rozszerza się w bazgrołach
tak nieokreślonych, jak te niewyraźne i sterylne godziny,
pamiętające gesty zboża,
które wyciągało się w letnich barwach,
by ugasić pragnienie z rąk wiatru, zanim zostanie zebrane.

Jesteśmy jaskółkami uwięzionymi w ich własnym kręgu,
zbyt wiele ust zwraca się ku pamięci ojców
jesteśmy nieskazitelnymi i cichymi krokami
zbyt wieloma snami, które spalają się tak, jak zima

jesteśmy samotnością naszego serca 
owiniętego szalem

małymi bosymi Madonnami bez dzieciątka.




  *Klinika Eutanazji Pirna Sonnenstein była jednym z sześciu nazistowskich ośrodków zagłady, działających w latach 1940-1942. Program Eutanazji (tzw. Aktion T4) polegał na zabijaniu wszystkich osób cierpiących na zaburzenia psychiczne i niepełnosprawność intelektualną, więźniów obozów koncentracyjnych, obozów dla dzieci z trudnościami w zachowaniu oraz kobiet uznawanych za niezgodne z polityką rasy aryjskiej ze względu na rzekome choroby lub anomalie genetyczne.  W szczególności celem Instytutu była eliminacja “niegodnego życia” (Vernichtung lebensunwerten Lebens) i zabijanie tych, których naziści nazywali “istotami zbytecznymi” (Ballastexistenzen): byli to Niemcy, którzy nie mogli pracować w fabrykach Rzeszy i z tego powodu oskarżano ich o niepotrzebne wykorzystywanie publicznych pieniędzy. Ofiary Programu Eutanazji poddano najpierw sterylizacji, następnie uśmiercono gazem, a na koniec poddano kremacji.
Ta praktyka pochłonęła co najmniej 70 tysięcy ofiar.

Davide Rocco Colacrai

#Letteraturaperinfanzia: Przekłady / Traduzioni: Bertilla Bertesina i jej baśniowy świat rymowanek / Bertilla Bertesina e le sue filastrocche da fiaba (IT – PL)

Przekład na język polski/ Traduzione in lingua polacca: Izabella Teresa Kostka

*
Literatura dla dzieci jest często zaniedbywana i nie znajduje odpowiedniego miejsca w przeglądach literackich, na blogach i portalach internetowych. To błąd, gdyż jak mówi stare powiedzenie “czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”. Kiedy, jak nie w młodości, wzbudzić w dzieciach czyli przyszłych dorosłych miłość do książek, do literatury, do poezji, do czytania i do sztuki w każdej jej formie. Bertilla Bertesina ze swoimi baśniowymi rymowankami nie może przejść niezauważona, gdyż lekkość i poczucie humoru oraz mądrość, z jaką tworzy swe wersy, wywołują uśmiech, lśnienie oczu i oczarowują zarówno małe, jak i dorosłe serca. Z wielką przyjemnością i czułością udostępniam te perełki poetyckie w tłumaczeniu na język polski. Ich rymowane piękno lśni lekkością w języku włoskim i chociaż tłumaczenie tego typu tekstów na język polski jest dość dużym wyzwaniem (utrzymanie rymów i rytmu), to podjęłam je z entuzjazmem. Mam nadzieję, że udało mi się przekazać choćby ich błyskotliwy i niepowtarzalny charakter. Życzę miłej lektury i szczerego uśmiechu na twarzy.

Z wyrazami sympatii

Izabella Teresa Kostka

*

La letteratura per l’infanzia viene spesso trascurata e non trova un posto adeguato nelle riviste letterarie, nei blog e nei siti web. Questo è un errore, perché come afferma un vecchio proverbio, “ciò che il guscio assorbe quando sei giovane, sgorga quando invecchi”. Quando, se non in gioventù, suscitare nei bambini, cioè nei futuri adulti, l’amore per i libri, la letteratura, la poesia, la lettura e per l’arte in tutte le sue forme e sfumature. Bertilla Bertesina con le sue filastrocche da favola non può passare inosservata, perché la leggerezza e il senso dell’umorismo nonché la sapienza con cui crea i suoi versi fanno sorridere, brillare gli occhi e incantare il cuore di grandi e piccini. È con grande piacere e tenerezza che condivido queste perline poetiche tradotte in polacco. La loro bellezza risplende con leggerezza in italiano, e anche se tradurre questo tipo di testi in polacco è una vera sfida (tenendo rima e ritmo), l’ho accettata con grande entusiasmo. Spero di essere riuscita a trasmettere almeno la loro beltà brillante e unica. Vi auguro una buona lettura e che un sorriso sincero nasca sui vostri volti.

Con simpatia

Izabella Teresa Kostka


Bertilla Bertesina, più nota come maestra Billa, nasce nel 1952 sui Monti Berici, in provincia di Vicenza. Erano i tempi in cui la povertà era di casa soprattutto nelle famiglie numerose come la sua, che era composta da sette figli. Un paio di anni più tardi, con il bambino ultimo nato ancora in fasce, tutti si trasferiscono in Piemonte in cerca di miglior sorte. La legge che porta l’obbligo scolastico a otto anni di frequenza apre a nuovi orizzonti: mentre le sorelle dopo la quinta elementare sono già in cerca di lavoro, Bertilla può frequentare la scuola media unica, e dopo prosegue gli studi con brillanti voti. A 19 anni vince il concorso magistrale e si iscrive all’Università Cattolica del Sacro Cuore di Milano. Durante i quarant’anni di lavoro pieno, dopo la laurea in Pedagogia, continua ad approfondire tematiche relative alla comunicazione interpersonale e al disagio scolastico; frequenta anche corsi di formazione personale per essere in grado di intervenire in un modo possibilmente efficace sui problemi che sorgono nell’ambiente scuola. Innamorata della vita, coltiva i più disparati interessi: lettura, arrampicata in montagna, pittura ed incisione, viaggi zaino in spalla, volontariato in onlus. Al varo dei Programmi nazionali della Scuola primaria del 1985 è formatrice nelle tematiche trasversali e nelle materie dell’area logico – scientifica. Alla vigilia del concorso magistrale di fine millennio, una circolare ministeriale proibisce ai Dirigenti didattici di farsi relatori di corsi di formazione , e la Maestra Billa è chiamata dal Sindacato Scuola a preparare da sola tutti i docenti della provincia in vista del superamento dell’esame per ottenere un lavoro fisso nella scuola. Nel 2007, sollecitata dai colleghi, pubblica il suo primo libro di poesie per bambini, “Fiabe a Natale con un granello di sale”, ed. Lineadaria, Biella, da cui sono tratte le filastrocche qui presentate. Si tratta di rielaborazioni in chiave personale di alcune famosissime fiabe classiche. Nel 2011, sempre con Lineadaria, si congeda dalla scuola con il libro “Il cuore” , una filastrocca che aveva composto per una recita scolastica. La seconda edizione, ora esaurita, vede la versione twin del libro in italiano – inglese. Nel frattempo con testi vari collabora a varie antologie. Ad aprile 2023 , per l’editore Altromondo di Vicenza, esce il suo primo romanzo : ”Era meglio se andavo sui Pink Floyd”, autobiografia di un lustro di vita che presenta la follia di coalizioni originate da una innocente affermazione vera, e sollecita a riflettere su come arginare il male anziché lasciarlo dilagare.

*

Bertilla Bertesina, lepiej znana jako nauczycielka Billa, urodziła się w 1952 roku w górach Berici, w prowincji miasta Vicenza. Były to czasy, gdy ubóstwo było powszechne, zwłaszcza w dużych, takich jak jej rodzinach, składających się z siedmiorga dzieci. Kilka lat później, gdy ostatnie dziecko było jeszcze w kołysce, cała rodzina przeniosła się do Piemontu w poszukiwaniu lepszego losu. Ustawa zwiększająca obowiązek szkolny do ośmiu lat otworzyła nowe horyzonty: podczas gdy siostry szukały pracy już po piątej klasie, Bertilla mogła uczęszczać do gimnazjum, a następnie kontynuować naukę z doskonałymi ocenami. W wieku 19 lat wygrała konkurs i rozpoczęła studia na Katolickim Uniwersytecie Świętego Serca w Mediolanie.
Przez czterdzieści lat pełnego zatrudnienia, po ukończeniu pedagogiki, w dalszym ciągu zgłębia zagadnienia związane z komunikacją interpersonalną i problemami szkolnymi; uczestniczy także w szkoleniach personalnych, aby móc jak najskuteczniej interweniować w problemach pojawiających się w środowisku szkolnym.
Zakochana w życiu kultywuje najróżniejsze zainteresowania: czytanie, wspinaczkę górską, malowanie i grawerowanie, podróżowanie z plecakiem, wolontariat w organizacjach non-profit. W momencie uruchomienia ogólnokrajowych programów dla szkół podstawowych w 1985 roku prowadziła szkolenia w zakresie tematów i przedmiotów przekrojowych z obszaru logiczno-naukowego. W przededniu konkursu nauczycielskiego końca tysiąclecia, okólnik ministerialny zabrania kierownictwu oświaty bycia prelegentami na szkoleniach, a Związek Szkolny wzywa nauczycielkę Billę do samodzielnego przygotowania wszystkich nauczycieli w prowincji do egzaminu, umożliwiającego podjęcie stałej pracy w szkole. W 2007 roku za namową współpracowników wydała swój pierwszy tomik wierszy dla dzieci “Bajki bożonarodzeniowe z przymrużeniem oka”, wyd. Lineadaria, Biella, z którego pochodzą prezentowane tutaj rymowanki. Są to jej osobiste przeróbki niektórych bardzo znanych klasycznych baśni.
W 2011 roku, ponownie z wyd. Lineadaria, pożegnała się z pracą w szkole publikując książkę “Serce”, rymowankę dla dzieci, którą stworzyła do szkolnego przedstawienia. Drugie wydanie, już wyprzedane, zawiera bliźniaczą wersję książki w wersji włosko-angielskiej. W międzyczasie opublikowała wiele tekstów w różnych antologiach. W kwietniu 2023 roku nakładem wyd. Altromondo z Vicenzy, ukazała się jej pierwsza powieść: “Byłoby lepiej, gdybym pojechała do Pink Floyd”, autobiografia pięciu lat życia, która przedstawia szaleństwo koalicji wywodzące się z niewinnego, prawdziwego oświadczenia, nawołującego do refleksji nad tym, jak powstrzymać zło, zamiast pozwolić mu się rozprzestrzeniać.


C’ERA UNA VOLTA UN RE

C’era una volta un re
malinconico ed infelice
che tornò principino
(almeno cosi la storia dice)

Si trovò diciottenne
con il precettore di corte
decise di tornar bambino
per ridisegnare la sua sorte.

Sul ponte levatoio
giocava con piacere
spronava il cavallo a dondolo
come un autentico cavaliere.

Chiuse poi gli occhi e si trovò a nanna
dentro il pancione tondo della sua mamma
tutto intero, ma piccolino
dentro il sacco uterino.

Rannicchiato, con il dito in bocca
fece ancora un passo indietro
e si scoprì embrione
delicato come vetro.

Con le orecchie potenziali
udì la fanfara con i tamburi reali
che invitava tutto il paese
a far festa senza badare a spese.

Capì allora di essere stato amato
prima ancora di essere nato
e fu così che ritrovò quel sorriso
che ora risplende sul tuo viso.

*

BYL SOBIE KRÓL

Dawno, dawno temu był sobie król
pełen smutku i melancholii,
który ponownie stał się księciem
(przynajmniej tak głoszą kartki historii).

Odnalazł się w wieku osiemnastu lat
u boku dworskiego nauczyciela
postanowił stać się znowu dzieckiem,
by zmienić bieg swego przeznaczenia.

Na zamkowym moście zwodzonym
bawił się z prawdziwą przyjemnością,
dosiadając konia na biegunach
jak prawdziwy rycerz z wielką gracją.

Potem zamknął oczy i znalazł się w łóżku
w swej matki kochanej okrągłym brzuszku,
taki malutki w jednym kawałeczku
w bardzo przytulnym macicznym woreczku.

Taki skulony, z palcem w ustach
cofnął się jeszcze o kolejny kroczek
i stał się dla wszystkich jak noworodek
delikatny jak szkło, prawdziwy zarodek.

I potencjalnymi przyszłymi uszami
usłyszał fanfary z królewskimi bębnami,
co zapraszały kraj cały do świętowania
bez szczędzenia pieniędzy, do wydawania.

Zrozumiał wtedy, że był kochany
chociaż był jeszcze nienarodzony,
w ten sposób odnalazł radość w uśmiechu,
który teraz jaśnieje na Twoim obliczu .


IL BRUTTO ANATROCCOLO

Tutti nasciamo da ovetti
pesci rane ragni serpenti
uccelli con becco, ma senza denti
farfalle, mosche e tutti gli insetti.

I mammiferi non fanno eccezione:
cani gatti mucche cavalli
tigri giraffe iene sciacalli
nascon da ovetti, ma dentro un pancione.

Pare che la differenza sostanziale
sia tra uovo dentro e uovo fuori
invece è l’amore dei genitori
che dà alle cellule lo spirito vitale.

Si può nascere brutti, anatroccoli rifiutati
ma c’è una bellezza dipinta dal tempo
che scrive sul viso il suo insegnamento
e ci si scopre cigni, belli e stimati.

*

BRZYDKIE KACZĄTKO

Wszyscy rodzimy się z różnych jajek
dotyczy to węży, pająków, rybek i żabek
ptaków z dziobami, co nie mają zębów
motyli, muszek i wszelkich owadów.

Ssaki to także żaden wyjątek:
psy koty konie, czy duże krowy
tygrysy hieny szakale żyrafy
rodzą się w brzuchu, ale zawsze z jajek.

Wydaje się, że cała zasadnicza różnica
tkwi w miejscu jajka na zewnątrz czy w środku,
lecz to miłość rodziców strzeże porządku
co daje komórkom siłę do życia.

Mimo, że urodzisz się odrzuconym kaczątkiem,
to czas przez lata piękno ukazuje,
które na twej twarzy nauki wypisuje
i odkrywasz, że jesteś szanowanym łabędziem.


IL PRINCIPE DI TORTONIA

C’era un bambino paffuto e tondo
che faceva torte dell’altro mondo
di Tortonia era il principino
il suo trono era il vasino.

Appena alzato la mattina
prendeva lo scettro con la manina
era un cucchiaio di legno duro
che lui agitava nell’aria sicuro.

Poi si sistemava lo scolapasta in testa
e cominciava a fare la solita festa.
A volte cantava a squarciagola
ahimè, quasi sempre su una nota sola!

A torta fatta, i complimenti
fioccavano spontanei a quattro palmenti:
È un bignè, è un tortellino!
È un capolavoro, mio caro piccino.

Era la notte della Befana
quando fu percorso da un’idea balzana
dedicare la sua vita intera
a studiar la cacca, la cacca vera!

Fu così che per passione
diventò chimico di professione.
In ospedale, con la coprocoltura
i virus della pancia ebbero vita dura.

Famoso esperto di lotte intestine
curò con successo pancini e pancine.
Ti dichiarava clinicamente guarito
se ridevi al tocco dell’ombelico .

*

KSIĄŻĘ TORTONII

Było sobie dziecko pyzate i tłuściutkie,
które umiało robić torty nieziemskie
to Mały Książę prosto z Tortonii,
a jego tronem był zwyczajny nocnik.

Gdy rano o świcie wcześnie wstawał
swą małą rączką za berło łapał,
a była to łyżka twarda, drewniana
w powietrzu pewnie i zręcznie używana.

Potem durszlak na głowę sobie zakładał
i zwykłą imprezę z radością urządzał.
Ile sił w płucach czasem też śpiewał
choć na jednej nucie przeważnie zostawał.

Gdy jego torcik był już zrobiony
jak w prawdziwym chórze śpiewano peany:
To jest ptyś z kremem, pierożek śliczniutki!
To arcydzieło, mój kochany malutki.

Nocą w Trzech Króli wpadł mu do głowy
pomysł na przyszłość doprawdy szalony,
by całe swe życie dorosłego mężczyzny
studiować kupy, prawdziwe odchody.

Tak też ta pasja zdecydowała,
że został chemikiem z zamiłowania.
Z koprokulturą niszczył w szpitalu
wirusy brzuszne tak cal po calu.

Jako znany ekspert od problemów jelitowych
wyleczył mnóstwo brzuchów dużych i małych.
Oznajmiał, że jesteś klinicznie wyleczony
gdy dotykając pępka śmiałeś się rozluźniony.


SCARPETTE ROSSE

Ecco a voi , gentili spettatori
un numero davvero eccezionale!
Alzate il naso, guardate là fuori:
domani ne parlerà ogni giornale!

La trapezista con le rosse scarpette
volteggia sul carro dell’Orsa maggiore
poi scende da Orione, fa le piroette
di Arturo lucente ammira lo splendore.

Ora plana, delicata, in centro alla pista
il pubblico entusiasta applaude con calore.
Ci sveli il segreto: ogni equilibrista
si allena tutto il giorno, con passione e sudore!

No, dice lei, non fatico per niente
lo confesso con un velo di orrore:
uso le scarpette rosso fluorescente
che mi regalarono da piccola, senza amore.

Da allora un incantesimo maledetto
mi costringe alle scarpe magnetizzata,
non posso toglierle neppure a letto
neppure quando sono ammalata.

Un tempo soffrivo per la mia condizione,
ora faccio di necessità virtù.
Le scarpette comandano? È la mia situazione
sfrutto il buono, e non ci penso più.

Sono una funambola del firmamento,
danzo tra le stelle sfidando la gravità
con i piedi stupisco e creo divertimento
così ho vinto la malvagità.

*

CZERWONE BUTY

Drodzy widzowie, proszę słuchajcie,
bo to jest numer naprawdę rzadki!
Podnieście nosy i oglądajcie:
jutro w gazetach o tym będą notatki!

Artystka na trapezie w czerwonych butach
na Wielkiego Wozu szybuje rydwanie
potem z Oriona schodzi w piruetach
podziwiać Arcturusa pobłyskiwanie.

Gdy na środku sceny fruwa delikatna
publiczność z entuzjazmem ją oklaskuje.
Zdradź nam swój sekret: każda akrobatka
cały dzień z pasją i w pocie trenuje.

Nie, odpowiada, ją się nie wysilam
wyznaję to z pewną dozą frasunku:
czerwone odblaskowe buty przywdziewam
otrzymane w dzieciństwie bez uczuć w podarunku.

Od tego czasu moc złego zaklęcia
stopy me w butach ciągle utrzymuje
i nie ma nawet mowy o ich ściągnięciu
gdy w łóżku leżę i zwyczajnie choruję.

Z tego powodu kiedyś bardzo cierpiałam
teraz z konieczności uczyniłam cnotę.
Czy buty mną rządzą? Z tym już się zgodziłam,
czerpię korzyści i o tym nie myślę.

Jestem akrobatką na firmamencie,
tańczę wśród gwiazd, z grawitacją zwyciężam,
stopami zabawę tworzę w zachwycie
i z nikczemnością zawsze wygrywam.


Bertilla Bertesina

Przekłady/ Traduzioni: Mariella Bernio – rzeczniczka tych, których nazywa “niewidzialnymi” / Mariella Bernio – portavoce di coloro che chiama “gli invisibili” (IT – PL)

Przekład na język polski / Traduzione in lingua polacca Izabella Teresa Kostka


Mariella Bernio nata in provincia di Cremona, residente vicino a Monza fin dall’adolescenza, ama scrivere soprattutto, ma non solo, poesie.
Scrittrice prolifica, ha al suo attivo dodici pubblicazioni : le ultime due pubblicazioni sono romanzi brevi e intensi.Vincitrice di molti primi premi in concorsi nazionali e internazionali, canta l’amore per la vita in ogni sua forma ed espressione, la gioia e il dolore che intrecciano le invisibili trame delle fragilità umane. Empatia e sensibilità la conducono, spesso,a farsi portavoce di coloro che chiama “gli invisibili”, dando vita ai suoi versi.

*

Mariella Bernio urodziła się w prowincji miasta Cremona, od młodości mieszka w pobliżu Monzy, uwielbia pisać przede wszystkim, choć nie tylko, poezję.
Jest płodną pisarką, która ma na swoim koncie dwanaście publikacji: dwie ostatnie to krótkie i intensywne powieści. Jest zdobywczynią wielu pierwszych nagród w konkursach ogólnowłoskich i międzynarodowych, pisze o miłości do życia we wszystkich jej formach i odcieniach, o radości i bólu, który splata niewidzialne nici ludzkich słabości. Empatia i wrażliwość często sprawiają, że staje się rzeczniczką tych, których nazywa “niewidzialnymi”, dedykując im swe wersy.


NINA

Vengo a cercarti stasera
nel vicolo ormai deserto,
persiane chiuse sui ricordi
nella tua casa abbandonata.

Spingevo l’altalena
e tu ridevi dondolando il capo,
il dolce sguardo di tua madre
dietro vetri della finestra,

le parole sconosciute
alle tue labbra,
disegnavi nell’aria
con le mani, voli di farfalla.

Tra i rami dell’olmo
risplende il fiocco della luna,
or che l’upupa alza il suo grido
a sventrare il buio

e torna la tua ombra accanto,
il rumore strascicato dei tuoi passi,
il tuo riso come un gorgheggio…
s’acquatta, arreso, il mio dolore .

*

NINA

Przyjdę cię szukać dziś wieczorem
w opustoszałej uliczce,
w okiennicach zamkniętych na wspomnienia
w twoim opuszczonym domu.

Pchałem huśtawkę
a ty śmiałaś się, kręcąc głową,
słodkie spojrzenie twej matki
widniało za szybą okienną,

słowa nieznane
twym ustom
rysowałaś w powietrzu
rękoma, jak w locie motyla.

Wśród gałęzi wiązu
świeci płatek księżyca,
a dudek wszczyna wrzawę,
by przeszyć ciemność

i powraca do mnie twój cień,
szelest kroków,
świergocący śmiech…
kuli się me cierpienie, poddaje się.


UNA BAMBINA DI CENTO ANNI

Teneva nella mano
chiusa tremante
senza posa
un nastro di seta rosa.

-La mamma non mi ha fatto la treccia stamattina-

ed io piansi
stringendo al petto
quella vecchia bambina.

*

STULETNIA DZIEWCZYNKA

Trzymała bez przerwy
w zamkniętej
drżącej dłoni
różową jedwabną wstążkę.

-Mama nie zaplotła mi dziś rano warkocza-

a ja załkałam
tuląc do piersi
tę starą małą dziewczynkę.


IL CIELO È A DUE PASSI DA QUI

E ancora
la sera
fra pensieri
clandestini
a ferire il cielo.
Senti anche tu
che si è alzato 
il vento
dietro le colline
e tremano 
le foglie
di voglia
e di paura?
Altrove,
altrove sei,
dove non c’è stagione
e la notte
è alba di stelle,
dove l’addio
è solo un arrivederci.
Legare al silenzio
due righe
per dirti ci sono
e ci sei,
perchè scriverti 
è ancora
un po’ averti,
toccarti.
Il cielo
è a due passi da qui.

*

NIEBO JEST DWA KROKI STĄD

To wciąż
wieczór
wśród zakazanych
myśli
raniących niebo.
Czy i ty czujesz,
jak zerwał się
wiatr
za wzgórzami
i drżą
liście
z pożądania
i trwogi?
Gdzieś indziej,
gdziekolwiek jesteś,
tam, gdzie nie ma pór roku
a noc
to świt gwiazd,
gdzie żegnaj
znaczy tylko do zobaczenia.
Kreślę w ciszy
dwie linijki,
by powiedzieć ci, że jestem
i jesteś,
bo pisać do Ciebie
to jakby wciąż
cię posiadać,
dotykać cię.
Niebo
jest o dwa kroki stąd.


SULLA STRADA DI EMMAUS

Sulla strada di Emmaus
precipitava il tramonto.
Tacque il coro dei grilli
s’ammutolì la musica delle cicale
si fece più algida la luna.
Sulla strada di Emmaus
mi sei passato accanto,
fu colpa del buio del cielo
oppure del cuore,
ch’io non ti vidi?
Un bambino trascina
la sua gamba ferita
un uomo fra la polvere
guarda l’ultima volta il cielo.
Odore di morte e di paura,
angeli e demoni camminano
oggi accanto mentre ancora
scende il tramonto
sulla strada di Emmaus.

*

NA DRODZE DO EMAUS

W drodze do Emaus
zapadał zmierzch.
Zamarł chór świerszczy
muzyka cykad ucichła
i zobojętniał księżyc.
W drodze do Emaus
przeszedłeś obok mnie,
czy to wina ciemnego nieba
czy serca,
że cię nie zauważyłam?
Dziecko ciągnie
zranioną nogę
a mężczyzna, w kurzu,
spogląda ostatni raz na niebo.
Woń śmierci i strachu,
anioły i demony chodzą
dzisiaj obok siebie i nadal
zapada zmierzch
na drodze do Emaus.

Mariella Bernio

Przekłady/ Traduzioni: Marco Brogi e il suo alfabeto poetico / Alfabet poetycki Marco Brogi’ego (IT – PL)

Przekład na język polski/ Traduzione in lingua polacca Izabella Teresa Kostka.

*
Marco Brogi, senese, laureato in Lettere Moderne, è giornalista a “La Nazione”. Ha pubblicato il romanzo “Le tre Lune” (Urbone editore) e le raccolte di versi: “Poesie scritte in treno” (Prospettiva Editrice), “Il Paese Incantato” (zona editore), finalista al premio Narrazioni e Sorella Toscana (Alsaba). Autore anche di testi di canzoni, con Nicola Costanti ha scritto il musical “Storie e amori sulla via Francigena”. Ha collaborato con il cantautore Mario Castelnuovo, portando in giro con il musicista romano uno spettacolo di canzoni e poesie. Sue liriche sono presenti in varie riviste e antologie. Alcune sono state recitate live dagli attori Alessandro Haber e Alessandro Benvenuti.

*

Marco Brogi urodził się w Sienie, jest absolwentem literatury współczesnej oraz dziennikarzem gazety “La Nazione / Naród”. Opublikował powieść “Le tre Lune / Trzy księżyce” (Urbone Editore) oraz zbiory wierszy: “Poesie scritte in treno / Wiersze pisane w pociągu” (Prospettiva Editrice), “Il Paese Incantato / Zaczarowany kraj” (zona Editore), finalista nagrody Narracje i Siostra Toscania (Alsaba). Jest także autorem tekstów piosenek, wraz z Nicolą Costanti napisał musical “Storie e amori sulla via Francigena / Historie i miłości na szlaku via Francigena”. Współpracował z piosenkarzem i autorem tekstów Mario Castelnuovo, organizując wraz z nim spektakl złożony z piosenek i wierszy. Jego teksty ukazują się w różnych magazynach i antologiach. Niektóre z nich recytowali na żywo aktorzy Alessandro Haber i Alessandro Benvenuti.

*


Nell’alfabeto dei gerani,
delle mattonelle, dei cuscini,
riposano risposte.
Gli uccelli imparano a volare
sbirciando nei segreti dei bambini.

*

W alfabecie pelargonii ,
płytek, poduszek,
spoczywają odpowiedzi.
Ptaki uczą się latać
zgłębiając dziecięce tajemnice.

***


Riflessi di sangue nel firmamento.
È un rotolare di costole
di esistenze, brandelli di futuro.
Fiumi di lacrime navigabili dall’odio.
La morte, uomo, non ti fa tremare.
Apparecchi per lei la mensa
e la carne le offri dell’innocenza.

*

Krwawe odblaski na firmamencie.
To toczenie się żeber
istnień, strzępów przyszłości.
To rzeki łez, którymi płynie nienawiść.
Śmierć, człowieku, nie powoduje dreszczy.
Nakryjesz dla niej w stołówce
i podasz jej niewinne ciało.

***


L’erba se ne frega di Dio.
Passa il tempo con i sassi,
le formiche, i destini rasoterra.
Incapace di resistere
al richiamo dei suoi pari.
Il suo silenzio verde
è una preghiera verso il basso.

*

Trawa nie dba o Boga.
Spędza czas z kamieniami,
mrówkami, przyziemnymi losami.
Nie umie się oprzeć
wezwaniom sobie równych istot.
Jej zielona cisza
to modlitwa skierowana do ziemi.

***


La casa dell’infanzia mi guarda.
Ho lasciato nel suo ventre
le lacrime di mia madre,
un barattolo di stupore.
Il suo sguardo
apre voragini di non detto.
Pupille severe
con il mio migrare in un tempo
dimentico delle tecniche di volo.
Pioggia di anni allaga la via del ritorno.

*

Patrzy na mnie dom mego dzieciństwa.
Zostawiłem w jego trzewiach
matczyne łzy,
słoik zdumienia.
Jego wzrok
otwiera otchłań tego, co niewypowiedziane.
Bezwzględne źrenice
w mej migracji z upływem czasu
zapominam o technikach latania.
Deszcz lat zalewa drogę powrotną.

*

Marco Brogi